DZIEŃ 51 Po 3 lotach doleciałem z powrotem na Bali. Jakby ktoś pytał po co znowu tutaj to proszę się domyślić i przeczytać poprzednia cześć o Bali xdd. Swoja droga pierwszy raz tak leciałem że 3 samoloty pod rząd z przerwa 2-3 pomiędzy. Trochę stresiku to daje bo żaden samolot nie startuje o swojej godzinie xd.
W kazdym razie od razu mnie tu ucieszyło to co w Indiach funkcjonowało gorzej lub wgl czyli bike taxi.
Tak jak też wspominałem już nie będę opisywał szczegółów bo teraz to będą bardziej wakacje niż podróżowanie.
DZIEŃ 52 Przeżyłem
DZIEŃ 53 Badminton
DZIEŃ 54 Przeżyłem choc wciaz lecę na stoperanie xd
DZIEŃ 55 Jakis wodospad wleciał
I ciekawy hostel. Taki trochę na otwartej przestrzeni. Zasypiam z dźwiękiem "świerszczy" w polu.
DZIEŃ 56 Surfing i zachód słońca
DZIEŃ 57 Pierwszy dzień bez stoperanu. Kupka wydaje się dobra.
Ping pong
DZIEŃ 58 Jakieś wodospady i inne
DZIEŃ 59 Wycieczka na zjeżdżalnie skalna oraz ciekawa jazda skuterkiem po wąskich ścieżkach w jungli i polach ryzowych
DZIEŃ 60 Nic się nie wydarzyło nadzwyczajnego.
A nie, w sumie to się wydarzyło xd Dostałem zaproszenie na wesele indonezyjskie z Intan. Niestety nie mogę iść bo jest 22 marca i już obóz surfingowym jest zaplanowany w Maroko.
DZIEŃ 61 Przeżyłem
Problemy żołądkowe pozbyte na dobre.
DZIEŃ 62 Przeżyłem
DZIEŃ 63 Przeżyłem
DZIEŃ 64 Dzien kobiet
DZIEŃ 65 Pojechaliśmy do miejscowości bliżej lotniska. Poszliśmy na szachy na plaży na które chodziłem miesiąc temu
DZIEŃ 66 Instan mnie pożegnała na lotnisku i wsiadłem do samolotu do Jakarty. Jakiś hindus chciał siedzieć obok żony i się że mną zamienił i mialem najlepsze miejsca w samolocie czyli sam przód. Dzięki temu moglem pospać cała drogę xd
DZIEŃ 67 Pozwiedzałem na szybkości Jakarte. Mają jeden z większych meczetow na świecie a obok niego katedra co ma symbolizować akceptację różnorodności religijnej.
Jedna cała dzielnica to nowoczesna. Jest też stare miasto z zabudowa europejska. Chyba pierwszy rynek (plac w centrum) w Azji jaki zobaczyłem
Wieczorem poszedłem na lotnisko. Trochę tam się cykam przy check in bo bilet wykupiony przez Iberia Airline a obsługuje to Qatar Airway. Ale wszystko było gites. I nawet dobrze ze qatar bo to najlepsza linia xdd
DZIEŃ 68 Dzien spędziłem na lotach. 8h do Kataru. 7h do Madrytu też Qatar Airway. I wtedy się skaplem ze można się podpiąć pod wifi i mieć neta cała trasę xd.
Lotnisko w Katarze
Wyjątkowo mało ludzi w samolocie. Też nigdy w tak dużym nie leciałem
Po 3 lotach doleciałem z powrotem na Bali. Jakby ktoś pytał po co znowu tutaj to proszę się domyślić i przeczytać poprzednia cześć o Bali xdd.
Swoja droga pierwszy raz tak leciałem że 3 samoloty pod rząd z przerwa 2-3 pomiędzy. Trochę stresiku to daje bo żaden samolot nie startuje o swojej godzinie xd.
W kazdym razie od razu mnie tu ucieszyło to co w Indiach funkcjonowało gorzej lub wgl czyli bike taxi.
Tak jak też wspominałem już nie będę opisywał szczegółów bo teraz to będą bardziej wakacje niż podróżowanie.
DZIEŃ 52
Przeżyłem
DZIEŃ 53
Badminton
DZIEŃ 54
Przeżyłem choc wciaz lecę na stoperanie xd
DZIEŃ 55
Jakis wodospad wleciał
I ciekawy hostel. Taki trochę na otwartej przestrzeni. Zasypiam z dźwiękiem "świerszczy" w polu.
DZIEŃ 56
Surfing i zachód słońca
DZIEŃ 57
Pierwszy dzień bez stoperanu. Kupka wydaje się dobra.
Ping pong
DZIEŃ 58
Jakieś wodospady i inne
DZIEŃ 59
Wycieczka na zjeżdżalnie skalna oraz ciekawa jazda skuterkiem po wąskich ścieżkach w jungli i polach ryzowych
DZIEŃ 60
Nic się nie wydarzyło nadzwyczajnego.
A nie, w sumie to się wydarzyło xd
Dostałem zaproszenie na wesele indonezyjskie z Intan. Niestety nie mogę iść bo jest 22 marca i już obóz surfingowym jest zaplanowany w Maroko.
DZIEŃ 61
Przeżyłem
Problemy żołądkowe pozbyte na dobre.
DZIEŃ 62
Przeżyłem
DZIEŃ 63
Przeżyłem
DZIEŃ 64
Dzien kobiet
DZIEŃ 65
Pojechaliśmy do miejscowości bliżej lotniska. Poszliśmy na szachy na plaży na które chodziłem miesiąc
temu
DZIEŃ 66
Instan mnie pożegnała na lotnisku i wsiadłem do samolotu do Jakarty.
Jakiś hindus chciał siedzieć obok żony i się że mną zamienił i mialem najlepsze miejsca w samolocie czyli sam przód. Dzięki temu moglem pospać cała drogę xd
DZIEŃ 67
Pozwiedzałem na szybkości Jakarte. Mają jeden z większych meczetow na świecie a obok niego katedra co ma symbolizować akceptację różnorodności religijnej.
Jedna cała dzielnica to nowoczesna. Jest też stare miasto z zabudowa europejska. Chyba pierwszy rynek (plac w centrum) w Azji jaki zobaczyłem
Wieczorem poszedłem na lotnisko. Trochę tam się cykam przy check in bo bilet wykupiony przez Iberia Airline a obsługuje to Qatar Airway. Ale wszystko było gites. I nawet dobrze ze qatar bo to najlepsza linia xdd
DZIEŃ 68
Dzien spędziłem na lotach. 8h do Kataru. 7h do Madrytu też Qatar Airway. I wtedy się skaplem ze można się podpiąć pod wifi i mieć neta cała trasę xd.
Lotnisko w Katarze
Wyjątkowo mało ludzi w samolocie. Też nigdy w tak dużym nie leciałem
I 2h z Madrytu do Marakeszu.