Founders Heritage Park - ($7) muzeum w którego skład wchodzą historyczne budynki. Centrum. Nabrzeze.
Więcej zdjęć z NelsonWellington - stolica Nowej Zelandii od 1865 roku, zamieszkała przez 200.000 mieszkańców. Miasto położone w południowej części Wyspy Północnej. Charakteryzuje się wietrzną pogodą.
Lotnisko - Wellington International Airport (WLG), lotnisko położone jest około 5 km od centrum miasta, oferuje darmowe wifi. Ze względu na silny wiatr i krótki pas startowy lądowania są pewna atrakcją. Do centrum Wellington można dotrzeć autobusem Flyer w cenie $9.
Wellington Cable Car - kolejka łącząca Lambton Quay będąca ulica zakupowa ze szczytem pobliskiego wzgórza, gdzie znajduje się ogród botaniczny oraz obserwatorium astronomiczne. Bilet w dwie strony kosztuje $7.
Ogród botaniczny.
Centrum.
W Wellington można zobaczyć trolejbusy. Wybrzeże. Ogród Zoologiczny - znajduje się na wzgórzu na południe od centrum. Bilet wstępu kosztuje $21.
Rotorua - miasto położone na Wyspie Północnej nad jeziorem o tej samej nazwie. Zamieszkałe przez 56.000 osób, znajduje się 230 km na południowy-wschód od Auckland. Miasto jest znane ze swoich gejzerów oraz źródeł geotermalnych, unosi się w nim zapach siarkowodoru. Dojazd z Auckland możliwy autobusami InterCity, 3-4 godziny w cenie $22 w jedną stronę. Miasto posiada także lotnisko - Rotorua International Airport (ROT).
Informacja turystyczna. Government Gardens. Museum of Art and History. Kuirau Park.
FranekXVI napisał:Podroż rozpoczynam 2/09 z Barcelony liniami British Airways do Auckland z przesiadką w Londynie i Sydney oraz postojem w Singapurze. Powrót 12/09 z Auckland z przesiadką w Hongkongu oraz Londynie.Bilety nabyte przez lastminute.com za 670e.Oprócz tego dolot z Brukseli liniami Brussel Airlines 31/08 oraz powrót 13/09. Cena 120e.A co z odcinkiem Bruksela-Barcelona?Edit: już wszystko jasne, trzeba czytać uważniej...
No przecież kolega napisał co z odcinkiem Bruksela-Barcelona:FranekXVI napisał:Oprócz tego dolot z Brukseli liniami Brussel Airlines 31/08 oraz powrót 13/09. Cena 120e.
Nico_world napisał:Lecę dnia następnego z Barcelony
:)Z tego co czytałem, to w wielu miejscach za wi-fi trzeba płacić.Jaki masz plan?Obie wyspy zwiedzasz?PowodzeniaPłatne wifi trochę popsułoby mi plan codziennych aktualizacji. Okaże się na miejscu jak wygląda sytuacja w hostelach.Większość czasu spędzam na północnej wyspie. Na południową wyspę chcę na chwilę wyskoczyć do Queenstown i Nelson.kevin napisał:Ja trzymam kciuki, czekam z niecierpliwością i obiecuję być wiernym czytelnikiem
:)Po Australii może kiedyś przyjdzie pora na Nową Zelandię...U mnie odwrotnie pierwsze Nowa Zelandia i mam nadzieje, ze kiedyś przyjdzie pora na Australię.
maczala1 napisał:No przecież kolega napisał co z odcinkiem Bruksela-Barcelona:FranekXVI napisał:Oprócz tego dolot z Brukseli liniami Brussel Airlines 31/08 oraz powrót 13/09. Cena 120e.Słusznie, nie wiem z jakiego powodu widziałem tam "dolot do Brukseli".
FranekXVI napisał:Większość czasu spędzam na północnej wyspie. Na południową wyspę chcę na chwilę wyskoczyć do Queenstown i Nelson.to spory błąd, wszystko co najbardziej spektakularne w NZ znajduje się właśnie na Wyspie Południowej, na główne atrakcje Północnej wystarczy kilka dni, ale na Południową jechać na krócej niż 3-4 tygodnie to grzech ciężki
;) nie wiem jak jest w hostelach bo spałem w zasadzie tylko na kempinach, ale net był tam zawsze płatny, z tym że to było kilka lat temu (2009).ja byłem w okresie wrzesień - listopad i pogoda była mocno kapryśna, często padało i noce były zimne (nawet ok 0 stopni), także jeśli na taką pogodę spakujesz się w podręczny to rispekt
:DQuote: Pora roku może nie jest najlepsza oraz wyjazd dosyć krotki, ale jeśli mi się tam spodoba to wrócę.spodoba się na pewno, tylko musisz się nastawić że pogoda nie będzie rozpieszczać
;) udanej wyprawy, będę śledził relację
:)
Oczywiście jestem świadomy, ze atrakcje to głównie Wyspa Południowa. Ale ze względu na krótki pobyt i zimową porę zdecydowałem się skupić jednak na miastach a nie krajobrazach. Kiedyś się wybiorę na minimum miesiąc w lecie i wtedy pozwiedzam tereny mniej zaludnione i piękniejsze. No i chcę się przekonać jak zniosę taką długa podróż
;)W Queenstown prognozy pokazują nawet -2 na noc.
WitamByłam w tym roku 'wczesną jesienią' prawie 2 m-ce w NZ i AU. Wifi w hostelach jest płatne i drogie, ale w niemalże każdej bibliotece i wokół niej a także w większych miastach w centralnych parkach wifi jest za darmo (warto wejść do biblioteki, czasem dostajesz hasło i możesz korzystać pół godziny 'zdarma') a także w restauracjach czy barach z daleka widać zachęcający 'Free wifi', gdzie też pół godzinki albo jakiś transfer przysługuje. Podobno w każdym McD jest, ale słaby, sprawdzałam tylko 2 razy i faktycznie przerywa. Ja kupiłam na lotnisku lokalną kartę za 20-30 NZD (do mojego telefonu nie pasowała żadna za 20) i starczyła na miesiąc, a korzystałam prawie każdego dnia, wysyłałam relacje i zdjęcia, także polecam. Wyspa Północna też jest warta zobaczenia, na pewno Tongariro National Park (Mordor 1) i wejście do czerwonego krateru Taranaki (to taki Mordor 2), gejzery Rotorua (jak nie chcesz płacić 75 nzd, to w samym mieście w centrum jest też ich pełno choć mniejsze- mi wystarczyło). Oczywiście Południowa to bez porównania....sprawdź lokalne linie lotnicze, jak byłam to z dnia na dzień można było kupić bilety na lokalne połączenia za 18-35 nzd. A warto choć na chwilę udać się na Pd, bo dzięki temu właśnie będziesz chciał wrócić:)Pogoda jak w Polsce, nie spodziewaj się opalenizny. Ale warto codziennie sprawdzać prognozę (tu net się przydaje), bo NZ to wyspa, czasem leje a 20km dalej może być piękne słońce - szczególnie na Pd po 2 stronach gór.Warto wypożyczyć auto (najtańsza firma Omega), bo większość (w sumie prawie wszystkie) atrakcji znajduje się z dala od głównych dróg. Bez auta załóż więcej czasu na dotarcie do atrakcji. Autobusy jeżdżą bardzo rzadko i są baardzo drogie. Polecam stopa, pełno chętnych, też żeby zabrać, hitchhikerzy mówili, że nie czekają dłużej niż pół godziny. Czasem mocno śmierdzą - na takich trzeba uważać;)I bardzo gorąco polecam odwiedzać wszystkie (dosłownie) punkty informacji, co jest łatwe, bo znajdują się przy wszystkich najważniejszych atrakcjach. Pracownicy są kompetentni i nawet jak pada to potrafią dobrać coś skrojonego specjalnie pod klienta (oczywiście na odludziu i bez samochodu będzie ciężej...)Jak macie jakieś pytania to chętnie podzielę się informacjami.pozdrawiam
Dzięki za informacje o bibliotekach.Zakup karty, to też całkiem dobry pomysł.Zamiast wynajmu auta można go przetransportować. Wiele firm szuka osób, które zrobią transfer auta z pk. A do B. Jest to bardzo popularne w NZ i AU.
Hej, fajnie ze bedzie jakas relacja, rowniez wybieram sie w tamte rejony
;)Potwierdzam co pisali poprzednicy - przerobilam troche stron z relacjami z NZ, wszyscy pisza ze net jest platny.Wrzucaj jak najwiecej info, milej podrozy!
:)
czesckovska napisał:Jak macie jakieś pytania to chętnie podzielę się informacjami.pozdrawiamMasz jakiekolwiek informacje na temat darmowych kempingow ? Ciekawe ilu Polakow bedzie na lotnisku w Barcelonie.....pora wykorzystac bilety zakupione wieki temu. Dzieki F4F
:)
kempingów darmowych raczej nie ma, ale te prowadzone przez DOC (Department of Conservation) są bardzo tanie (zwykle poniżej 10 NZD/os), często nie ma tam żadnego personelu i opłatę uiszcza się do skrzynki zwanej "honesty box"
:) warto kupić informator z kompletną listą tych kempingów w NZ
Znalazłam coś takiego z bezpłatnymi parkingami dla campervanów/ kempingami . Zastanawiam się czy to jedyne opcje poza parkowaniem na dziko https://www.rankers.co.nz/respect . Czy można gdzieś znaleźć inne legalne całonocne parkingi dla camperów mini. DOC ma tylko pola namiotowe i chatki do spania z tego co kojarzę. No nic, nie psuję już relacji LIVE nieskończoną ilością pytań. Jeśli będę miała dostęp do netu, zrobię konkurencyjnego posta
:) Szykuje się nowozelandzki sierpień.
Nico_world napisał: Wiele firm szuka osób, które zrobią transfer auta z pk. A do B. Jest to bardzo popularne w NZ i AU.Jak szukać takich firm? Odstawiłbym chętnie kampera z MEL do SYD w Q1 2014..
Swietnie, kolejna ciekawa relacja sie zapowiada
:)- Tak jak mowili poprzednicy, darmowy internet nie jest tak szeroko rozpowszechniony jak w naszej czesci swiata.- Co do T10 to zgadza sie, mozna jechac z BCN.Zyczylbym udanej podrozy, ale to chyba pewne
;)
FranekXVI napisał:Niestety lądowanie na T1, więc aby dostać się na pociąg potrzebny transfer busem.Pociąg do Barcelony 3.80e. Chyba da się też użyć biletu na 10 przejazdów za niecałe 10e. Mapy stref są dziwne. Jedna pokazuje lotnisko w strefie 1 a druga w strefie 4.ale shuttle za free, jedzie kilka minut, wiec nie ma co narzekać
:)tak, można T10, te mapy stref dotyczą różnych środków transportu/firm przewozowych/nie znam sie, ale generalnie lotnisko czy nawet Casteldeffels są w 1 strefie (można na t10)eot
:) powodzenia dalej
tom971 napisał:Nico_world napisał: Wiele firm szuka osób, które zrobią transfer auta z pk. A do B. Jest to bardzo popularne w NZ i AU.Jak szukać takich firm? Odstawiłbym chętnie kampera z MEL do SYD w Q1 2014..Zerknij sobie tutaj odnośnie relokacji samochodówhttp://www.imoova.com/imoova/relocationshttp://www.rentalcarrelocation.co.nz/
Dotarłem do Singapuru. 2 godziny na tankowanie i dalsza podróż tym samym samolotem.Na pokładzie można obejrzeć chyba wszystkie części Bonda jeśli ktoś lubi
;)edit: wifi na lotnisku w Singapurze działa bez ograniczeń czasowych
:)
Lece dzien po Tobie, rady sa bardzo pomocne. Jak nie masz nic przeciwko to dodam cos od siebie.Ja lecialem do Barcelony z Malty. Mam bagaz rejestrowy. W Barcelonie bylem o 4 rano, a od 5 rano BA zaczynal odprawe pierwszego swojego lotu. Moj byl o 16:10. Okazalo sie jednak ze bez problem moglem sie odprawic, nadac bagaz i otrzymac wszystkie bilety.Zatem z podrecznym bagazem udalem sie na zwiedzanie Barcelony. Mozna za 12euro bilet powrotny autobusem z T1 lub za 7.60e bilet powrotny pociagiem z T2. Przy wsiadaniu do samolotu obsluga musiala sie upewnic, ze na pewno nie potrzebuje wizy do AU gdyz mam przesiadke w Sydney. Do 8h obywatele PL nie potrzebuja wizy na tranzyt. Brak PL liter gdyz limit netu na laptopie sie skonczyl wiec pisze z telefonu. W taki sposob ma sie 2x 45 min
:)
Ja juz w Sydney. Tak jak kolega wyzej zrezygnuje z polskich liter. Dla wygody mojej
;)Pani wydaja karty pokladowe zdziwiona ze ktos leci z Europy do Nowej Zelandii z bagazem podrecznym.I oczywiscie wybieraja mnie na kazda "losowa" kontrole. Trzeba pozbyc sie wygladu bezdomnego terrorysty
;)Edit: tez podwoilem swoj limit uzywajac tabletu i telefonu
;)Edit2: Sydney i Singapur daja wifi bez limitu.
Pozdrowienia z Nowej Zelandii dla forumowiczow
;)Przylot do Auckland okolo 11 rano. Nastepnie 2 kontrole celnikow oraz przeswietlanie bagazu.Pan celnik jak zobaczyl polski paszport powiedzial do kolegi cos w stylu: o kolejny Polak
;)Pogoda po przylocie byla obiecujaca. Podroz busem Airbus kosztuje 28$ i trwa jakies 30 minut.Wysiadlem na jakims losowym przystanku i poszedlem szukac kantoru. Pieniadze udalo sie wymienic po rozsadnym kursie.Niestety po zameldowaniu sie w hostelu pogoda popsula sie bardzo. Ulewa trwala az do mementu kiedy poszedlem spac czyli do 17
;)Mam nadzieje ze jetlaga juz sie pozbylem.Usilowalem kupic adapter z wtyczek europejskich do nowozelandzkich. Myslalem, ze sie udalo jednak pomimo, ze wtyczka europejska do niego pasuje to nie dziala, z brytyjska wtyczka dziala calkiem dobrze.Poprzednicy mieli racje w hostelu wifi jest ale platne. 5$/doba/300mb, wiec przenioslem sie do mcdonalds
;)Mam nadzieje, ze dzis pogoda pozwoli wyjsc i zrobic jakies zdjecia. Niestety prognoza nie zacheca :/
billabong napisał:maxima napisał:to życzymy słońca i czekamy na kolejne opowieści
:)wtyczki mają angielskie? a patent na łyżeczkę na wchodzi?:)Podobne, ale nie.jak to zobaczyłam, to śmiać mi się zachciało - nie wiem czemu
:P angielska myśl techniczna z chińskim wykonaniem, to moje skojarzenie
;) dzięki za fotkę
maxima napisał:billabong napisał:maxima napisał:to życzymy słońca i czekamy na kolejne opowieści
:)wtyczki mają angielskie? a patent na łyżeczkę na wchodzi?:)Podobne, ale nie.jak to zobaczyłam, to śmiać mi się zachciało - nie wiem czemu
:P angielska myśl techniczna z chińskim wykonaniem, to moje skojarzenie
;) dzięki za fotkęTo by pasowało, bo to właśnie podobno chiński standard
;) Poza Chinami, Australią i Nową Zelandią (i paroma wysepkami) używają takiej też w Argentynie.FranekXVI napisał:Mam nadzieje ze jetlaga juz sie pozbylem.Hmm... Jeżeli tak to gratuluję, że tak szybko. Ja z 2 dni w Australii musiałem dochodzić do siebie
;)Życzę lepszej pogody i wielu wrażeń. Czekamy na zdjęcia!
FranekXVI napisał:I oczywiscie wybieraja mnie na kazda "losowa" kontrole. Trzeba pozbyc sie wygladu bezdomnego terrorysty
;)
:lol: to chyba jednak nie to
:Pja też miałam prawie za każdym razem "tak z przypadku" 'full body scan'...
maxima napisał:billabong napisał:maxima napisał:to życzymy słońca i czekamy na kolejne opowieści
:)wtyczki mają angielskie? a patent na łyżeczkę na wchodzi?:)Podobne, ale nie.jak to zobaczyłam, to śmiać mi się zachciało - nie wiem czemu
:P angielska myśl techniczna z chińskim wykonaniem, to moje skojarzenie
;) dzięki za fotkęPojechales nieprzygotowany...Nietypowe (?) wtyczki sa tam od zawsze. I wtyczki takie mozna zakupic w Polsce za okolo 10zl.
Czy w Jetstar musisz wcześniej drukować kartę pokładową?A teraz informacja dla tych co poruszają się kamperami. Jest masa miejsc odpoczynku bez toalet gdzie nie ma informacji o zakazie parkowania przez całą noc.Pozdrawiam z kampera zaparkowanego przy Taupo.PS Szczerze polecam Hobbiton w Matamata.
Nie trzeba, ja robilem online checkin. Chcialem karte pokladowa na telefon, ale wysylaja tylko do japonii, australii i nowej zelandii., a nie mialem jak wydrukowac.Jako ze mialem check in zrobiony to infokioski wywalaly mi blad jak chcialem na nich drukowac karte,krotka wycieczka do service desk i pani wydrukowala.
Nico_world napisał:Czy w Jetstar musisz wcześniej drukować kartę pokładową?Nie, nie musisz. Podchodzisz do tzw. 'kiosku', czyli małego automatu na lotnisku z wielkim opisem JETSTAR (podobne ma np. Alitalia) i tam podając swoje dane, masz możliwość wydrukowania karty pokładowej za free (2-3 h przed odlotem?). Dotyczy to AUS i NZ na tych lotniskach:Melbourne (loty do Tullamarine i Avalon), Sydney, Gold Coast, Brisbane, Newcastle, Hobart, Cairns, Darwin, Auckland, Christchurch, Queenstown, WellingtonW pozostałych przypadkach web-check in (60 min do 48 h przed lotem) + wydruk karty pokładowej we własnym zakresie.
FranekXVI napisał:Nico_world napisał:Dzięki wielkie za informację, przydadzą sie bardzo bo niebawem lecę z nimi.Kiedy i jaka trasa?
:)Ja jestem na wyspie północnej, zwiedziłem Matamata, Rotorura, Jaskinie w Waitomo i Wai-o-tapu gejzery, a w środę lecę na wyspę południową z Wellington do Christchurch.
Nudy nudy nudy FranekXVI. Nic ciekawego nie piszesz. Nie wiem po co wogle tego bloga prowadzisz. Zero konkretnych informacji tylko gdzie spales i co jadles.
Ostatnie 2 dni bez netu
;) Zaliczone Auckland ponownie i Rotorua.Konkretnie bedzie jak wroce, bedzie czas opisac miejsca i obiekty, ogarnac zdjecia z aparatu, podac koszty.W NZ albo nie bylo czasu albo netu
;) No i zdjec nie bylo jak zrzucac z aparatu bo nie mam komputera ze soba.Udalo sie wyleciec z Wellington ale sie mi slabo robilo jak widzialem jak laduja te samoloty, start tez byl malo przyjemny
;)
pisz, pisz. wrzucaj newsy, kiedy tylko się da. dla żądnych krwi (ja też ja też) - może jakąś ciekawostkę dnia w każdym wpisie. w NZ osobliwości nie brakuje
;) i trzymam cię za słowo, że zrobisz porządną relację!
Dzis na lotnisku pierwszy raz sie przyczepili do wagi bagazu. 9.3kg zamiast 8kg. Pani kazala wyjac ksiazki i elektronike, wyszlo 7.99kg.Zostalem puszczony z ksiazka i elektronika w rekach
;)W NZ po przyjezdzie wymienilem 500e, dzis wymienilem 140 dolcow na 85e, jakims cudem wydalem mniej niz zalozylem
;) Podsumuje wydatki po powrocie do domu.
super, fajne widoki i zdjęcia. zazdroszczę. mam nadzieję że też kiedyś uda mi się zwiedzić tę część świata.ps. wstawiaj entery między zdjęciami lepiej się wtedy je ogląda, bez tego zlewają się w jedno.
Founders Heritage Park - ($7) muzeum w którego skład wchodzą historyczne budynki.
Centrum.
Nabrzeze.
Więcej zdjęć z NelsonWellington - stolica Nowej Zelandii od 1865 roku, zamieszkała przez 200.000 mieszkańców. Miasto położone w południowej części Wyspy Północnej. Charakteryzuje się wietrzną pogodą.
Lotnisko - Wellington International Airport (WLG), lotnisko położone jest około 5 km od centrum miasta, oferuje darmowe wifi. Ze względu na silny wiatr i krótki pas startowy lądowania są pewna atrakcją. Do centrum Wellington można dotrzeć autobusem Flyer w cenie $9.
Wellington Cable Car - kolejka łącząca Lambton Quay będąca ulica zakupowa ze szczytem pobliskiego wzgórza, gdzie znajduje się ogród botaniczny oraz obserwatorium astronomiczne. Bilet w dwie strony kosztuje $7.
Ogród botaniczny.
Centrum.
W Wellington można zobaczyć trolejbusy.
Wybrzeże.
Ogród Zoologiczny - znajduje się na wzgórzu na południe od centrum. Bilet wstępu kosztuje $21.
Plaża.
Boisko do krykieta.
Przedmieścia.
Więcej zdjęć z WellingtonOstatnie juz odwiedzone miejsce w NZ, czyli Rotorua.
Rotorua - miasto położone na Wyspie Północnej nad jeziorem o tej samej nazwie. Zamieszkałe przez 56.000 osób, znajduje się 230 km na południowy-wschód od Auckland. Miasto jest znane ze swoich gejzerów oraz źródeł geotermalnych, unosi się w nim zapach siarkowodoru.
Dojazd z Auckland możliwy autobusami InterCity, 3-4 godziny w cenie $22 w jedną stronę. Miasto posiada także lotnisko - Rotorua International Airport (ROT).
Informacja turystyczna.
Government Gardens.
Museum of Art and History.
Kuirau Park.
Jezioro Rotorua.
Motutara (Sulphur Bay).
Więcej zdjęć z Rotorua