0
aluap 14 września 2013 13:02
Image

Po odwołaniu kolejnego skoku z powodu pogody, trasa do Diamond Lake i na punkt widokowy na jezioro Wanaka.

Image

'Muzeum' zabawek plażowych w Wanaka...

Image

Nocleg w Lake Outlet Holiday Park - lokalizacja genialna, poza miastem, z miejsca noclegowego trasa Outlet Route nad jeziorem 50 nzd / kabina/ noc - zabawna sytuacja z prysznicami - prysznice na monety !!! Pierwszy prysznic w cenie.

Arrowtown - ciekawe miasteczko pozostałe po gorączce złota z niską zabudową. Chętni mogą wynając sobie przyrządy do płukania piasku rzecznego za 2 nzd. nie udało mi się dostać do Macetown - opuszczonej osady 16 km od miasta...nawet organizatorzy wycieczek zorganizowanych tam nie jeździli z powodu wysokiego poziomu wody w rzece. Podobno miasto duchów, w którym za darmo, legalnie można się rozbić. Następnym razem...

Image

Glenorchy

Image

kolejnych kilkadziesiąt kilometrów w nadziei na lepszą pogodę ..ale nie udało się.

Nocleg w Queenstown w przesympatycznym Hostelu Bungi 64 nzd / dwójka. Polecam jeśli komuś nie przeszkadzają spękania na ścianach

Image

Image
...przypominam, że w NZ koniec zimy ..a kiwi chodzą boso... i to nie był odosobniony przypadek.

Image

Image

Poranek miał rozpocząć nudny lotniskowy dzień. Lot do Auckland i wieczorne zwiedzanie miasta. Ostatni telefon do firmy organizującej sky diving ...i w 3 minuty spakowana jechałam do siedziby Nzone. Było bosko !! Zdjęcie powyżej :) Dojazd do lotniska 8 nzd w jedną stronę Connectabus nr 11Nocleg w Base Auckland, hostelu - molochu, było ok. Late deal z booking.com 64 nzd ( na miejscu upgrade z powodu braku pokoi). Transfer lotnisko - centrum 28 nzd RT, 18 nzd w jedną stronę.

A teraz przepraszam Was najmocniej ale nie umiem tego krócej opisać... poniżej opisy sytuacji z lotnisk...nic ciekawego.

Brittish Airways przysłał e-maila w nocy - lot Hong Kong - Londyn odwołany z powodu tajfunu Utagi. Prośba o nie przybywanie na lotnisko w HK i zmianę rezerwacji. Cathay Pacyfic miał na stronie internetowej informację o odwołaniu lotu Auckland- HK. Mamy się zgłosić do nich na odprawę i uzyskać informacje. Na miejscu CP informuje, że jesteśmy zarezerwowani automatycznie na następny dzień a co do kolejnych odcinków, mamy się kontaktować z BA. Niedziela wieczór w UK ..brak kontaktu z BA. W międzyczasie spotkaliśmy jakiegoś pana kierownika z CP, który stwierdził, że nie wpuści nas na pokład samolotu następnego dnia, bo nie będzie opcji wylotu z HK przez najbliższe dwa dni..więc nie lecimy następnego dnia, dopiero we wtorek. Na pytanie czy jeżeli przedstawimy bilet z HK do innej destynacji pan odpowiedział, że i tak i tak nas nie wypuści lotem CP.... ZONK
List do ubezpieczyciela mówił, że rezerwacja każdego podróżnego lecącego przez HK została przebookowana z inną linią lotniczą...
Przypadkiem poszliśmy do biura Qantasu ( jest w koalicji z BA i CP) poprosić o pomoc, ewentualnie kupić nowe bilety...
1) Przesympatyczna starsza pani zmieniła nam rezerwację za darmo. Pierwsza trasa Auckland - Hong Kong - Londyn - Barcelona, potem osobny lot z Lufthansą do Dusseldorfu. Obsługa Qantasu zmieniła lot na Auckland- Sydney - Dubai - Dusseldorf bezpłatnie. Brzmi zbyt dobrze żeby było prawdziwie. Drugi i trzeci lot z Emirates ( alians z Qantas) - poproszono nas o kontakt z obsługą Emirates, żeby zarezerwować sobie siedzenia...
2) Obsługa Emirates nie może znaleźć naszej rezerwacji. Dzwoni do Qantasu, Q. radzi, żeby odprawić się. Jak się odprawimy,wszystko będzie ok. Bagaż nadany do DUS. Karta pokładowa wydana tylko na pierwszy odcinek. Pozostałe karty pokładowe mamy dostać w Sydney bez problemu. W międzyczasie słyszymy sporo opinii o braku komunikacji i problemach technicznych przy rezerwacjach E i Q. Przed wylotem E. rezerwuje nam siedzenia, jesteśmy na liście pasażerów, wszystko ok - karty pokładowe do odebrania w Sydney. Lecimy
3) Sydney, lądujemy planowo 20:10. E. odmawia przyjęcia na pokład, bo nie odprawiliśmy się. Odprawa lotu zamknięta o 20:10. Wg nich Q. nie miał prawa rezerwować nam takiego lotu. Minimalny czas na przesiadkę 75 minut , my mielismy 60 minut. Wina Q., E. nic nie zrobi, nie ich problem, mamy odebrać bagaż i zmienić rezerwację w okienku Qantasu. Ale nie mamy wizy ...
4) Dostajemy wizę specjalną, tzw. border wiza na 3 dni. Zajęło to około 40 minut. W międzyczasie urzędniczka z urzędu imigracyjnego poszła do Q. z naszym e-biletem. Q. stwierdził, że nasza rezerwacja była poprawna. Wina jest nasza, bo za dużo czasu spędziliśmy na lotnisku pomiędzy lotami ( w domyśle - poszli na zakupy, kawę, etc. ). Był z nami pracownik E., przedstawił im wersję E.
5) W międzyczasie biuro Q. się zamyka, firma zajmująca się bagażami też. Najbliższy lot do Dubaju jest o 6:00 rano, odprawy otwierają się o 3:30 rano. E. radzi, żeby się zgłosić rano do Q. w celu zmiany rezerwacji, bo oni nie mogą tego zrobić gdyż bilet był wydany przez Q. Odwiedzamy biuro Emirates, jakiś pan kierownik potwierdza nam to, że Q. złamał prawo lotnicze wydając nam taki bilet ale biletu też nie może zmienić ( lot o 6:00 rano jest obsługiwany przez E.).
6) 01:00 rano, przez przypadek spotykamy obsługę Q. ( miało ich już nigdzie nie być), która zajmowała się anulowanym lotem z powodu ewakuacji samolotu do Tokyo ( znaleziono na pokładzie jadowitego australijskiego węża). Q. zmienia telefonicznie rezerwację na 6:00 rano. Jest oburzony tym, co zrobili E. odmawiając nam wejścia na pokład. Pani z Q. wysyła nas na dwie godziny do hotelu z grupą japońskich turystów z feralnego lotu z wężem i zapewnia, że wszystko będzie ok. Bagaż - znajdzie się runo i zostanie dosłany do DUS.
7) 03:30 odprawa lotu do Dubaju, E. nie ma nas na liście pasażerów. A to niespodzianka... W międzyczasie słyszymy sporo komentarzy na temat problemów na linii Q - E. E. dzwonią do Q. i wpisują nas na listę pasażerów. Czas oczekiwania w Dubaju - 18 godzin. Dochodzą do wniosku, że nie możemy tyle czekać w Dubaju ze wzgledów wizowych więc odmawiają nam wejścia na pokład o 6:00 rano. Zmieniają rezerwację na lot o 18:00 ( tym razem mogli to zrobić !!!), 3 godziny czekania w Dubaju i jesteśmy na miejscu.
8) Idziemy do Q. złożyć reklamację, wyrazić opinię o tym co się stało...w międzyczasie orientuję się, że nowa rezerwacja od E. jest nadal na 6:00 rano ..nie na 18:00 ... pan kierownik z Q. idzie z nami do stanowiska E. wyjaśnić sprawę, bo już nikt nie wie o co chodzi.
9) E. rozważają wysłanie nas przez Bangkok z dwiema przesiadkami ( Dubaj, Londyn). Pan z Q. stwierdza, że on się tym zajmie. Spacer do działu sprzedaży Q.
10) Dział sprzedaży Q. spradza historię rezerwacji. Nikt nie rozumie dlaczego odmówiono nam wejścia na pokład. Panie odkrywają, że wstępna rezerwacja była do Barcy. Nie ma opcji, że lecimy do DUS, wystawią nam nowy bilet do BCN i już! Nie rozumieją jak to się stało, że ktoś zmienił nam rezerwację na DUS. Pan kierownik z Q. wysyła nas w siną dal. Na pytania o jakikolwiek posiłek ze względu na opóźnienia odpowiada, że nie mamy do niczego żadnego prawa. Mamy przyjść za godzinę. Bagażem zajmą się później, bo nikt nie wie gdzie on jest.
11) 8:00 obsługa Q. zmienia ton, bardzo podkreśla, że całe to zamieszanie jest ze względu na pogodę, nie możemy mieć żadnych roszczeń, bo to tajfun to spowodował ???? dostajemy vouchery na 20 nzd/ osobę na śniadanie. Mamy zgłosić się po voucher na lunch później. Ogólnie wszyscy są przemili ( nagle). Q. zmienia nam rezerwację na 16:00 Sydney -Londyn - Dusseldorf! Wg nich, nie chcieli nam powodować więcej niedogodności i nie wyślą nas do Barcy.
Nadal nikt nie wie gdzie jest bagaż, ale go szukają ...
Voucher wystarczył na porcję naleśników z jagodami - pycha, woda była bezpłatna dla klientów kawiarni. Za 19 dolarów można też było kupić śniadanie brytyjskie z kawą.
Tymczasem w Sydney chwila relaksu ....

Image

Image

Image

Image

Przejazd do Sydney 17.75 dolarów australijskich w jedną stronę. 15 minut pociąg pod samą operę. W nocy były bezpłatne autobusy do Central Station gdyż tory były nieczynne ( podobno wyjątkowa sytuacja).

12) 12:30 powrót na lotnisko, dostajemy karty pokładowe na całą trasę, nadal brak bagażu. Dostajemy voucher 20 dolarów na lunch - sałatka Ceasar z kurczakiem + woda.
13) 16:00 wylot o czasie, po bagaż mamy się zgłosić w DUS...może już tam będzie...
14) 23 godziny później w Londynie ... nasz lot jest odwołany z powodu mgły !!!!!! Obsługa BA zmienia nam rezerwację na lot Lufthansy na 12:10, który może być opóźniony. Dostajemy voucher na 5 gbp. Wystarcza na kawę.
15) 14:30 startujemy, lądujemy po 50 minutach do DUS...
16) trafiamy na ewakuację lotniska ..nikt nie wie o co chodzi ale mamy odejść z tłumem jak najdalej od budynku. Po dłuższej chwili zamieszania ( brak taksówek, autobusów) idziemy 20 minut na najbliższą stację kolejową. Następnego dnia gazety podały informację o znalezieniu podejrzanego bagażu w DUS z rurkami w środku ...czad!;/

Dodaj Komentarz

Komentarze (18)

franekxvi 15 września 2013 23:53 Odpowiedz
Wyglada na to, ze dzieki F4F Nowa Zelandia przezywa nalot Polakow :D
aluap 16 września 2013 11:04 Odpowiedz
FranekXVI napisał:Wyglada na to, ze dzieki F4F Nowa Zelandia przezywa nalot Polakow :DPrzynajmniej forum się ożywiło w tym dziale :) Poczekaj na grudzień/ styczeń. Ja nie mogłam się zdecydować i bilety zostały szybko wyprzedane. Była podobna promocja BA na letnie miesiące.
aluap 16 września 2013 11:07 Odpowiedz
Przykładowe ceny: 1 kg bananów/ jabłek od 3 nzd8 jaj od 3.6 nzdbagietka, chleb pszenny od 2.90 nzdchleb tostowy od 2 nzd 200 g szynki od 3 nzd200 g salami od 3.6 nzd 1 kg sera edam od 10 nzd ser tostowy, 12 plasterków 5.50 nzd6 jogurtów małych, owocowych od 5 nzd1 l. mleka od 2.20 nzdpuszka tuńczyka od 2 nzdgotowe sosy do makaronu, słoik, od 3 nzd400 g makaron od 2.50 nzd 1 kg ryżu od 3 nzd lody na patyku od 2.5 nzd1.5 l napoju gazowanego typu Fanta/ Cola od 2.20 nzd 1 l wody niegazowanej od 99 c, w mniejszych miejscowościach od 3 nzd, woda z kranu nadaje się do picia, soki owocowe od 3 nz /litrFish&Chips 6.5 nzd, duża porcjaMiejsce parkingowe w miastach- najdroższe Auckland i Wellington 3-4 nzd/ godzinę, mniejsze miejscowości, ale też Christchurch od 50 c/ godzinę,Toaleta - w większości bezpłatna, sporadycznie 20- 50 c
maciass 16 września 2013 14:48 Odpowiedz
przepiękne zdjęcia, aż mi się łezka w oku zakręciła na wspomnienie mojej wyprawy sprzed 4 lat :) miałaś wielkie szczęście zobaczyć Hobbiton z dekoracjami, kiedy ja tam byłem to nie było żadnych rekwizytów z czasów kiedy kręcono LOTR, nawet drzewo na szczycie Bag End było zdemontowane ;)
aluap 19 września 2013 11:11 Odpowiedz
@maciass - dzięki, Matamata wyszło spontanicznie, było na liście awaryjnej ale warto było. Drzewo nad Bag End - dolne konary były rozmontowane i przewiezione do studio w Wellington, przyklejano im nowe liście w tym czasie.
imovane 24 września 2013 13:32 Odpowiedz
No brawo, fajna relacja i super zdjęcia. Proszę o jeszcze...
kangaroo1983 24 września 2013 15:22 Odpowiedz
Nugget Point... wracaja wspomnienia...Piekne zdjecia. Czekam na Queenstown. Czy moze skoczyliscie na bungee?
aluap 26 września 2013 00:17 Odpowiedz
Praktyczne info: - budki telefoniczne Telecom oferują bezpłate wi-fi w wielu miejscach ale trzeba mieć australijski/ nowozelandzki numer telefonu. Przysyłają kod aktywacyjny na takowy numer. Jakiekolwiek pytania, dajcie znać :)
franekxvi 26 września 2013 06:52 Odpowiedz
a bagaz sie znalazl czy nadal zwiedza swiat? ;)
maciass 26 września 2013 12:29 Odpowiedz
potwtórzę się - przepiękne zdjęcia! spędziłem 4 noce w tym samym co Ty hostelu w Queenstown :) a co do sytuacji z lotami - masakra, mam nadzieję że bagaż się odnajdzie..
imovane 26 września 2013 15:51 Odpowiedz
Ja uważam że ważne żeby dolecieć do destynacji, bo szkoda wakacji, a powrót to już mniej ważny :)))
imovane 26 września 2013 15:55 Odpowiedz
Napisz co najbardziej jest warte zobaczenia a co można sobie odpuścić.
aluap 27 września 2013 16:51 Odpowiedz
@FranekXVI - zapomniałam napisać, o 14:00 bagaż wylądował na DUS z masą różnych etykiet. Na szczęście wylądowaliśmy przed ogłoszeniem ewakuacji. Jakby nas przekierowano na inne lotnisko ...nie byłabym w stanie go tak szybko odebrać. Białę wino z NZ doleciało całe :) Jak podały niemieckie gazety następnego dnia, alarm wywołał podejrzany bagaż pozostawiony bez opieki z czymś na kształ rur w środku. Jak się okazało ktoś porzucił kilka kilogramów jakiegoś narkotyku ....i o to było tyle zamieszania...@maciass - dzięki, zdjęcia ciekawe, bo ciekawy temat, NZ jest boska, malownicza. Chciałabym tam wrócić latem.@imovane - powrót też jest ważny, bo może zrujnować całe stan relaksu, odpoczynku wakacyjnego i wprowadza nepotrzebny stres.. nigdy nie miałam żadnego oźnionego lotu, zgubionego bagażu, itp..a tu się złożyło tyle rzeczy naraz, ze aż się z tego śmiałam. Nieprzyjemne były przepychanki pomiędzy Qantasem a Emirates ... jedni negatywnie komentowali drugich, widać, że ich wspólpraca nie działa jak powinna, itp.. ale wszystko ok się zakończyło. Operę w Sydney zawsze chciałam zbaczyć :) Takie foto marzenie..Ciężko mi jest odpowiedzieć na Twoje drugie pytanie. Na Wyspie Północnej najbardziej podobała mi się Matamata i Rotorua. Moim zdaniem warto! Gdybym wiedziała, że na południu wyspy pogoda popsuje się aż tak bardzo, zostałabym zobaczyć Coromandel. Wellington, Auckland to miasta na jeden wieczór - chyba darowałabym sobie Auckland i została w przylotniskowym hotelu, który oferuje bezpłatny transfer na lotnisko. Waitomo - nie żałuję, ze poszłam do jaskini zobaczyć glow worms. Przewodnik powiedział kilka ciekawostek o nich, jaskinia też była ciekawa ale nic zapierającego dech w piersiach. O wiele więcej robaczków, za darmo było przy moście przy Araniu Cave czy w Kakahi ( miliony). Zauroczyły mnie one. Na Wyspie Południowej chyba nie ma takiego miejsca, którego bym nie polecała, zostało mi całe górzyste wybrzeże do zobaczenia, które odpuściłam sobie ze względu na warunki pogodowe i wizytę w Dunedin u znajomych. Rejs na wieloryby - bomba, bardzo fajnie zorganizowany. Trasa Christchurch - Kaikoura malownicza. Christchurch - zdecydowanie na tak mimo, że każdy mówi, że tam nic nie ma..właśne po to, żeby doświadczyć skali zniszczeń, tego, co spotkało mieszkańców kilka lat temu. Niewyobrażalne. Moreaki Boulders- jeśli są po drodze - to tak. Dunedin - miałam przewodników lokalnych po Pólwyspie Otago i bardzo mi się podobało. Poza kilkoma trasami zamkniętymi z powodu 'lambing season' , reszta do przejścia, pagórki, zwierzaki, spokój, przyroda nowozelandzka. Czekanie w Wanaka na skok spowodowało, że nie poszłam na żaden szlak w okolicy Queenstown, które bardzo mi się podobało. Skok - bomba! Ale chyba można zrobić to o wiele taniej w Europie. Fiordy i rejs - zdecydowanie na tak. Podobno delfiny pojawiają się tylko z dwa razy w tygodniu ale same fiordy są malownicze. Mini campervan - bez sensu, prawnie w NZ mini campervan = nocleg w holiday parku ( płatny dodatkowo). Legalnie, oficjalnie można się zatrzymywać w bezpłatnych kempingach kampervanami z toaletą, prysznicem, zbiornikiem na odpady. Mini campervany tego nie mają. Relokacja - jak najbardziej na tak. Planowanie trasy od południa na północ wskazane. Z ciekawszych rzeczy, NZ zapewnia bezpłatną opiekę zdrowotną w przypadkach nagłych, wypadkach. Znajomi powiedzieli mi też, ze ratownictwo górskie, przyjad karetki do poszkodowanego jest również bezpłatny. Nie korzystałam ale może komuś pomoże przy wyborze ubezpieczenia. Doczytajcie proszę.
franekxvi 27 września 2013 17:01 Odpowiedz
To dobrze, ze bagaz powrocil. Ja na szczescie dotarlem i wrocilem bez przygod stamtad ;) i tez chcialbym wrocic w lecie... pozostaje czekac na promocje na f4f ;)
aluap 3 października 2013 18:23 Odpowiedz
Jeżeli komukolwiek to pomoże... po podliczeniu kosztów 54.50 eur /dzień/ osobę bez przelotów i sky diving. Paliwo, pamiątki, jedzenie, samochody, zakwaterowanie podliczone.
dragen 19 października 2013 03:49 Odpowiedz
Alaup, jak myślisz jak mam powrót z Sydney do Barcelony i chciałbym bagaże odebrać w Lądynie to nie będzie z tym problemu? Mam prosić na lotnisku i to wszystko? Ktoś kiedyś powiedział że mogą żadać zapłaty za to. Bo to zmiana routingu,dziwne bo samolot kończy trasę,lub mogą się nie zgodzić.masz jakieś doświadczenie z tym? Fotki CzadCzuję że będę Cię męczył co i gdzie i jak.żeby się dobrze przygotować :)Oczywiście jak pozwolisz :)
aluap 19 października 2013 05:04 Odpowiedz
W tym temacie Ci nie pomogę. Rozważałam to , bo miałam kolejny lot z Londynu. Pewnie widziałeś ten wątek : opuszczanie-ostatniego-odcinka-lotu-biletu-laczonego,15,30524 . Czytałam jakąś relację ostatnio na F4F i tam ktoś napisał, że nadan mu do Londynu bez problemu. Nie pamiętam tylko czy z BA czy z jakąś inną linią.Jeżeli chodzi o NZ to chętnie odpowiem na pytania. Zazdroszczę wyjazdu. NZ zachwyca :) !
aluap 19 listopada 2013 03:26 Odpowiedz
Dostaję sporo pytań odnośnie miejsc do zatrzymania się na noc mini campervanem. Mi nie udało się znaleźć żadnego bezpłatnego, w którym byłoby to legalne. Może te strony Wam pomogą bardziej niż ja. Znalazłam z dwa miejsca DOC ale i tam był znak zakazu postoju dla pojazdów. Bezpłatne miejsca, które opisałam miały znaczek T&C applies ..po dojechaniu okazało się, że są tylko dla kamperów z toaletą i prysznicem. Genialny był ten przy Hukka Falls - stara farma oddana przez właściciela dla backpacersów, obezcnie rozległy teren nad rzeką :). Dużo osób zatrzymywało się poprostu na parkingach, wyznaczonych miejscach do odpoczynku na poboczu ale legalne to nie byłohttps://www.rankers.co.nz/tags/freedom-camping - recenzje z miejsc do kempinguhttp://www.rankers.co.nz/respect - lista miejsc przeznaczonych do kempingu. W miejscach na mojej trasie wszystkie bezpłatne miały znaczek : Self-contained motorhomes only Trzeba by było poszukać kempingów Camping and any vehicle . Przejrzysta mapkaOgólne informacje, które widziałam w NZ na plakatach, w broszurach: Where can I camp? http://www.camping.org.nz/new-zealand/where-to-camp/