Salon gier hazardowych. Hazard w Japonii jest zakazany. To co robią ludzie w środku to gra piłeczkami zakupionymi na wejściu. Na automacie mogą stracić te piłeczki lub je zyskać. Jeśli zyskają to przy wyjściu te piłeczki wg. Cennika pałeczkowego mogą wymienić na misia Przytulankę. Po wyjściu z salonu podchodzi do gracza miły pan proponując odkupienie misia z gotówkę. Czy zabawa piłeczkami i misiami jest hazardem ?
Zadaszona ulica – centrum zakupowe
Najbardziej ekskluzywny dom towarowy w Kobe
Wchodzimy do Chinatown
Kobe beef – lokalna specjalność, droga.. specjalne krowy, specjalna pasza, specjalny ubój, ponoć specjalny smak. Całkowity zakaz eksportu poza Japonię. Y32.000 za kg… (iPad w JP to jakie Y34.000)
Wchodzimy do 'iznt' - pierwszej knajpy wieczoru Rozkłada się kapela
Za oknem na wzgórzu napis KOBE z żarówek, co chwilę zmienia się na łódź.
Ściągają ludzie, smart fony przyklejone do rąk.
W toalecie nad pisuarem dowiaduję się co to za koncert
Do Piotrka podchodzi dziewczyna, Japonka, coś tak nieśmiało. Balowali tu wczoraj , malowali twarze. Nie była pewna czy to on więc cofnęła się zapytała przez telefon jego osobistej dziewczyny czy tu siedzi, okazało się że tak i dlatego podeszła. Z koleżanką. Siedzą przez chwilę. Standardowa V-ka do zdjęcia.
Kienci lokalu:
Ciekawe zjawisko podpierdzielania stołka barowego przy opuszczeniu na chwilę np. do palarni. Podpierdzielaniem zajmują się i obcokrajowcy i Japończycy. Stoi na stoliku wpół wypity drink i haps nie ma stołka. Nikt się nie wkurza na to , po prostu szuka ofiary gdzie indziej. No może poza dwoma dziewczynami mówiącymi po rosyjsku co zrypały Filipińczyka.
Zmieniamy pub.Dzień 3/4
Kolejna winda
Znowu dużo obcokrajowców
Niektóre znajome twarze z poprzedniej knajpy
Zmiana lokalu; na ulicy pojawiają się panie. Panie do przyjemności. Ale nie w sensie erotycznym. Im się płaci za to że idziecie razem do pokoju i ona przez godzinę śmieje się z twoich dowcipów, posłucha tego co masz do powiedzenia, będzie miło i przyjemnie. Tak żeby rozładować stres. Fotki z partyzanta, a więc słabej jakości.
Następna knajpa
Zabita – człowiek na człowieku, a więc w drogę
Następny strzał, w medzyczasie spotykamy 2 Polaków, pracują przez internet jak to określili
Ok, i tu balujemy do rana
W toalecie ołtarz Boba i nieznanego mi bliżej brodatego
Karaoke
3:00 wychodzimy.. a trzeba jeszcze dojść do domu, po drodze ślady żerowania dzików, ryją po śmietnikach i trawniki.
Na mieszkaniu jeszcze kanapeczka z boczkiem i majonezem.. w sumie tak nas wzięło..
Ja mogę spać do oporu, znajomy idzie na uczelnię od 9:00 pilnować podczas egzaminów wstępnych. W niedzielę. Ot Japoński style.Dzień 4 (cmentarny treking, tepanyaki , ramen)
Śpię sobie do 15:00
:D Po jet lagu ani śladu
8-) Wychodzę z mieszkania i kieruje się na północ, po drodze ostrzeżenia o dzikach . Głodne ryją w śmieciach, atakują ludzi.
Wkraczam na cmentarz na wzgórzu
Groby skierowane w stronę zatoki
Ostatnie schody
Furtka w las
Idę kawałek do góry, miał być wodospad , ale poszedłem do góry nie tą ścieżka..
Zaczyna słońce zachodzić, wracam. Ubezpieczenie nie obejmuje akcji w górach człapiąc w mokasynach.
Odbijam w stronę centrum
Maszyny samoobsługowe pomiędzy blokowiskami. Tylko woda, kawa, colo podobne i energetyki
Cennik fryzjera (Y1.000 to jakieś 30 zł)
W sumie to taki salon fryzjerski, masaże głowy itd.
Pod miniCoop’em stojak z gazetami o wolnych stanowiskach..
Pawel_T napisał:Tomek, wariacie
:DNothing but fun of this
:)kevin napisał:Nieźle, drugie RTW w tym roku
8-) Nadal nie masz amerykańskiej wizy?
;) Trzymam kciuki!No nie złożyło się, muszą znieść opłaty konsularne.. program waiver i te sprawy. Dzięki - będą potrzebneseba napisał:Powodzenia stary! widzimy się w drugiej połowie listopada, jak każdy z nas wróci z podróży;)Zgadza się; piana na Rynku
8-)michal.pppp napisał:Trzymam kciuki i czekam na kolejne wpisy!Ja zainspirowany m.in. Twoją relacją robię RTW w lutym 15:)Dzięki i gratulacje!
tom971 napisał:No nie złożyło się, muszą znieść opłaty konsularne.. program waiver i te sprawy. Dwa loty z terytorium Kanady to 96 USD w podatkach. Dwa loty z terytorium USA to 12 USD w podatkach. Różnice najlepiej widać w lotach za mile, ale w cenach biletów 'revenue' też są uwzględnione.Wiza jest na 10 lat. Błędy taryfowe z/do/przez USA są praktycznie zawsze honorowane, ze względu na tamtejsze przepisy. Może warto pomyśleć o wizie, jeśli rzeczywiście nie masz jej z przyczyn finansowych?Dobrego tripu życzę. Moje drugie RTW też się powoli zbliża
:)
pieerx napisał:Super, pierwszą świetnie się czytało, ta może być tylko lepsza.Trzymam oczywiście kciuki!Widać różnicę w dynamice rozwoju akcji z mojego punktu widzenia, na żywo atrakcje się rozciągają , spisywane po fakcie kompresują. Dziękiblasto napisał: Dwa loty z terytorium Kanady to 96 USD w podatkach. Dwa loty z terytorium USA to 12 USD w podatkach. Różnice najlepiej widać w lotach za mile, ale w cenach biletów 'revenue' też są uwzględnione.Wiza jest na 10 lat. Błędy taryfowe z/do/przez USA są praktycznie zawsze honorowane, ze względu na tamtejsze przepisy. Może warto pomyśleć o wizie, jeśli rzeczywiście nie masz jej z przyczyn finansowych?Dobrego tripu życzę. Moje drugie RTW też się powoli zbliża
:)Finanse nie odgrywają takiej roli, opłaty fakt niezaprzeczalny w zestawieniu tych dwóch krajów zwrot oplaty jest widoczny oraz fakt że uczestnicy waiver każdorazowo wnoszą opłaty. Natomiast 'parę' lat temu bodajże na 1. roku byłem po wizę turystyczną w Krakowie i nie dano mi wiary że chcę tam pojechać na 3-4 tygodnie ,kupić auto przejechać wschodnie wybrzeże, sprzedać auto iwrocic.. bardziej tu bym upatrywał swojego omijania USA.Dziękuję i również życzę mocnych wrażeń
:)
Świetnie się czyta Twoje relacje - dzięki za poświęcony czas. To zupełnie nie moja bajka jeśli chodzi o sposób podróżowania, ale fajnie, że są na tym świecie ludzie z niebanalnymi pomysłami
:)Czekam na dalszy ciąg, znowu będzie murowany kandydat do relacji miesiąca
:)
tom971 - jeśli to nie tajemnica, to podaj proszę koszty biletów na wszystkich przelotach. Nie ukrywam, że bardzo mi się Twój 'szybki' sposób podróżowania po świecie podoba i chętnie w przyszłym roku coś takiego sam sobie zorganizuję, jeśli tylko obowiązki służbowo/rodzinne mi na to pozwolą.
tom971 napisał:Kobe beef – lokalna specjalność, droga.. specjalne krowy, specjalna pasza, specjalny ubój, ponoć specjalny smak. Całkowity zakaz eksportu poza Japonię.Fajne zdjęcia i super opis.Tylko jedna uwaga: od lutego 2012 jest pozwolenie na export wołowiny do 4 krajów.
:) Pozdrawiam i czekam na dalsze relacje!EDIT: 5, nie 4
8-)
billabong napisał:tom971 napisał:Kobe beef – lokalna specjalność, droga.. specjalne krowy, specjalna pasza, specjalny ubój, ponoć specjalny smak. Całkowity zakaz eksportu poza Japonię.Fajne zdjęcia i super opis.Tylko jedna uwaga: od lutego 2012 jest pozwolenie na export wołowiny do 4 krajów.
:) Pozdrawiam i czekam na dalsze relacje!Dziękuję, dzięki za newsa zaraz przekaże mojemu informatorowi; wiesz może konkretnie co to za kraje ?
tom971 napisał:Dziękuję, dzięki za newsa zaraz przekaże mojemu informatorowi; wiesz może konkretnie co to za kraje ?Macao, Hong Kong, Singapur, Tajlandia i USA. Co oczywiście oznacza 5 krajów - jak widać o tej porze gubię się w prostej matematyce...
;)EDIT (kolejny): okazuje się, że wiele się zmieniło od pierwszego exportu i teraz na liście jest więcej krajów. Tu są dokładne informacje: http://www.kobe-niku.jp/english/contents/faq/#a10
Bardzo fajna relacja, ale uważam,że oglądanie wstawionych zdjęć jedzenia to męczarnia dla czytającego! Jak te sushi świetnie wygląda! Zaczynam śledzić i czekam na dalszą relację!:)
"Magda Gessler52 mins · Edited · Dobra, Kochani, koniec żartów
:)) Czas na zadanie dla Was.... Do końca listopada czekam na Wasze zdjęcia najpiękniejszych Waszym zdaniem toalet w odwiedzanych przez Was restauracjach
:))) Koniecznie z opisem i uzasadnieniem!!! Pod koniec listopada wybiorę jedno zdjęcie a jego autora lub autorkę zaproszę osobiście na kolację do Fukiera
:)) Co Wy na to?Zdjęcia wrzucajcie na mojego Facebooka, aby od razu wszyscy mogli je zobaczyć
:))"Rób zdjęcia i jeszcze zjedz kolację
:D
Bardzo fajna relacja. Pierwsza tez. Ktoś kiedyś na forum napisał że z krótkimi podróżami jest jak z espresso czuje się cały smak To jest to co ja uwielbiam w podróżach. Jeśli można prosić to proszę o więcej ciekawostek.
hank napisał:Dlaczego po każdej Twojej aktualizacji jestem głodny?
:DWątek trzeba odwiedzać podczas posiłków, ale chyba nawet to nie gwarantuje 100 procentowego sukcesu
:P
Podsycasz mój apetyt, nie tylko ten na podróże, ale ten dosłowny także
:D"Dnia siódmego planuję opisać Asakuzę ze świątynią Sensoji"A nie przypadkiem Asakusę?
:P
Tomek, trip rewela - wiadomo
:) ale chyba tym bardziej, że w pojedynkę lecisz. Nie mam takich doświadczeń za wiele, ale wydaje mi się, że bardzo rosną możliwości poznania miejsc odwiedzanych, kiedy się jest zdanym na siebie..i starych / nowych znajomych spotykanych po drodze
:). Zazdroszę i to bardzo
:)
Wow. Nie dość, że przeżywasz koszmarek za koszmarkiem, niedosypiasz i niedojadasz, to jeszcze wpuszczasz to na żywo do netu.Prawdziwy Miszcz Świata z Ciebie. Chapeau bas, maestro...
barka napisał:... ale wydaje mi się, że bardzo rosną możliwości poznania miejsc odwiedzanych, kiedy się jest zdanym na siebie..i starych / nowych znajomych spotykanych po drodze
:)...)Najwięcej ciekawych rzeczy o danym miejscu usłyszałem od Ewki - Trebur i Piotrka- Kobe, Polacy, ale już mocno zasymilowani z lokalnym kolorytem paroma latami na miejscu. No i o ile w Niemczech zrozumiem jeszcze lokalne menu, a po 3 piwach to nawet się dogadam, to w Japonii super mieć tłumacza
:)Ewka, Piotrek - dziękuję !marcino123 napisał:tom971 jakbyś szukał chętnych na kolejny RTW to ja się piszę !
:)Szykuje się przyjście na świat kolejnego pax'a więc na chwilę muszę się uspokoić
:lol: jobi napisał:..... niedosypiasz i niedojadasz, ....Nie dosypiałem i dojadałem. Na sen i zrzut kilogramów będzie czas w domu.
:lol:
:lol:
Marcino,przecież on 10 dni był poza domem a paxy same się nie tworzą
:D
:D Dzięki za relację, kto następny ? Bo czuje jakby mi się ulubiony serial skończył
Tom, fantastyczna relacja. A dlaczego właściwie Toronto cię nie przekonuje? Z powodów rodzinnych jestem w YYZ od czasu do czasu. Na tle innych amerykańskich miast wypada IMHO super.
Relacja rewelacja! I to na zywo - szacun!!! Do tego szczypta dreszczyku i adrenaliny
:) Slinka ciekla na widok sushi! Juz szukam pomyslu na koleja wyprawe
:) Zapraszamy ponownie do Deutschlandii!
Bardzo fajna relacja.A ze naleze do tych szalonych cos czuje, ze cos takiego sobie kiedys safunduje
:-)Samoloty, przesiadki, czlowiek w drodze - jak moze to nie krecic czlowieka
:-)
hej Tomek, bardzo fajna relacja, wielkie dzieki.kurcze nie rozumiem za bardzo twojego podsumowanie, czy moglbys wyjasnic ?ile kosztowaly bilety lotnicze na twoja podróż dookoła swiata?
Teraz dopiero przeczytałem ostatnie kilka dni Twojej relacji.Tomek - świetny opis tej scenki z wymianą eurasków w banku w Japonii! Też to przeżyłem (ale opisać bym tak nie potrafił!).Zwróćcie uwagę na to podawanie oburącz, u nas podaje się "normalnie" jedną ręką. Tak samo biorą i oddają karty płatnicze klienta, trzymając w obu dłoniach, na stojąco i z ukłonem. Jest to wyrazem szacunku dla klienta i jego ciężko zapracowanych pieniędzy.
luuk napisał:Bardzo fajna relacja.)Dzięki!michcioj napisał:hej Tomek, bardzo fajna relacja, wielkie dzieki.Ja rownież dziękujęDMW napisał:Tomek - świetny opis tej scenki z wymianą eurasków w banku w Japonii! Też to przeżyłem (ale opisać bym tak nie potrafił!).Zwróćcie uwagę na to podawanie oburącz, u nas podaje się "normalnie" jedną ręką. Tak samo biorą i oddają karty płatnicze klienta, trzymając w obu dłoniach, na stojąco i z ukłonem. Jest to wyrazem szacunku dla klienta i jego ciężko zapracowanych pieniędzy.Zgadza się, oburącz odbieranie i oddawanie plastiku, gotówki.. spotkałem się z tym pierwszy raz w Polsce, wszyscy klienci z Japonii tak nam podawali wizytówki, również ci już długo rezydujący w Brukseli pracownicy Toyoty.
Super sprawa taki trip. Wszyscy chcieliby choć raz w życiu udać się w taką wyprawę, a Ty masz już drugą za sobą. No i teraz maruderzy nie zarzucą Ci, że oprócz samolotów nic nie widziałeś
;)
@ tom971: czy lot KIX/ITM-HND rezerwowałeś on-line czy na infolinii? Proboje przejśc przez rezerwacje on-line i wciąż mam error.Ile dokładnie zapłaciłeś TAX-ów?Dzięki!
8,94 zł przez infolinię, rezerwowane 2 dni przed lotem.Nie było już biletów-nagród z najbliższych mi wtedy UKB ani ITM więc nie marudząc wziąłem z KIX.
Salon gier hazardowych. Hazard w Japonii jest zakazany. To co robią ludzie w środku to gra piłeczkami zakupionymi na wejściu. Na automacie mogą stracić te piłeczki lub je zyskać. Jeśli zyskają to przy wyjściu te piłeczki wg. Cennika pałeczkowego mogą wymienić na misia Przytulankę. Po wyjściu z salonu podchodzi do gracza miły pan proponując odkupienie misia z gotówkę. Czy zabawa piłeczkami i misiami jest hazardem ?
Zadaszona ulica – centrum zakupowe
Najbardziej ekskluzywny dom towarowy w Kobe
Wchodzimy do Chinatown
Kobe beef – lokalna specjalność, droga.. specjalne krowy, specjalna pasza, specjalny ubój, ponoć specjalny smak. Całkowity zakaz eksportu poza Japonię.
Y32.000 za kg… (iPad w JP to jakie Y34.000)
Wchodzimy do 'iznt' - pierwszej knajpy wieczoru
Rozkłada się kapela
Za oknem na wzgórzu napis KOBE z żarówek, co chwilę zmienia się na łódź.
Ściągają ludzie, smart fony przyklejone do rąk.
W toalecie nad pisuarem dowiaduję się co to za koncert
Do Piotrka podchodzi dziewczyna, Japonka, coś tak nieśmiało. Balowali tu wczoraj , malowali twarze. Nie była pewna czy to on więc cofnęła się zapytała przez telefon jego osobistej dziewczyny czy tu siedzi, okazało się że tak i dlatego podeszła. Z koleżanką. Siedzą przez chwilę. Standardowa V-ka do zdjęcia.
Kienci lokalu:
Ciekawe zjawisko podpierdzielania stołka barowego przy opuszczeniu na chwilę np. do palarni. Podpierdzielaniem zajmują się i obcokrajowcy i Japończycy. Stoi na stoliku wpół wypity drink i haps nie ma stołka. Nikt się nie wkurza na to , po prostu szuka ofiary gdzie indziej. No może poza dwoma dziewczynami mówiącymi po rosyjsku co zrypały Filipińczyka.
Zmieniamy pub.Dzień 3/4
Kolejna winda
Znowu dużo obcokrajowców
Niektóre znajome twarze z poprzedniej knajpy
Zmiana lokalu; na ulicy pojawiają się panie. Panie do przyjemności. Ale nie w sensie erotycznym. Im się płaci za to że idziecie razem do pokoju i ona przez godzinę śmieje się z twoich dowcipów, posłucha tego co masz do powiedzenia, będzie miło i przyjemnie. Tak żeby rozładować stres. Fotki z partyzanta, a więc słabej jakości.
Następna knajpa
Zabita – człowiek na człowieku, a więc w drogę
Następny strzał, w medzyczasie spotykamy 2 Polaków, pracują przez internet jak to określili
Ok, i tu balujemy do rana
W toalecie ołtarz Boba i nieznanego mi bliżej brodatego
Karaoke
3:00 wychodzimy.. a trzeba jeszcze dojść do domu, po drodze ślady żerowania dzików, ryją po śmietnikach i trawniki.
Na mieszkaniu jeszcze kanapeczka z boczkiem i majonezem.. w sumie tak nas wzięło..
Ja mogę spać do oporu, znajomy idzie na uczelnię od 9:00 pilnować podczas egzaminów wstępnych. W niedzielę. Ot Japoński style.Dzień 4 (cmentarny treking, tepanyaki , ramen)
Śpię sobie do 15:00 :D Po jet lagu ani śladu 8-)
Wychodzę z mieszkania i kieruje się na północ, po drodze ostrzeżenia o dzikach . Głodne ryją w śmieciach, atakują ludzi.
Wkraczam na cmentarz na wzgórzu
Groby skierowane w stronę zatoki
Ostatnie schody
Furtka w las
Idę kawałek do góry, miał być wodospad , ale poszedłem do góry nie tą ścieżka..
Zaczyna słońce zachodzić, wracam. Ubezpieczenie nie obejmuje akcji w górach człapiąc w mokasynach.
Odbijam w stronę centrum
Maszyny samoobsługowe pomiędzy blokowiskami. Tylko woda, kawa, colo podobne i energetyki
Cennik fryzjera (Y1.000 to jakieś 30 zł)
W sumie to taki salon fryzjerski, masaże głowy itd.
Pod miniCoop’em stojak z gazetami o wolnych stanowiskach..