+8
tom971 29 października 2014 20:56
Image

Image

Peach’e na T2, Jeststary na T1
Image

Kansai z lotu ptaka
Image

Darmowy sok jabłkowy, potem jeszcze ze 3 przejścia z pytaniem czy się chce herbaty lub soku.
Image

Cabin crew
Image

Image

Po lewej stronie ukazuje się góra Fuji, focę jak szalony
Image

Image

Image

Image

Podejście do lądowania na Hanedę z widokiem na Fuji

Image

Image

Image

ImageDzień 5/6 Tokio

W tym poście całościowo zbiorę tokijskie, dwudniowe, hilighty do zobaczenia/kulinaria/nocleg/inne. Dnia siódmego planuję opisać Asakuzę ze świątynią Sensoji. Ale zaczniemy od banku w WTC 8-)
Jadę kolejką na Daimon, wysiadam pod World Trade Centre. Pomny doświadczeń z Kobe gdzie chciałem kupić trochę jenów staram zająć się sprawą przed 15.00 (obrazek niżej – bankowcy kończyli pracę gdy ja jadłem jeszcze śniadanie.. :lol: ).

Image


Na parterze WTC oddział banku Mizuho, wchodzę. Exchange na 2gim piętrze idę, obsługa od razu pyta mnie przy ostatnim stopniu schodka czy Exchange. Tak, Exchange. Tu kolejka więc zaprasza do swojego innego oddziału głębiej budynku. Idę za poradą. A tu inna bajka. Wita mnie szereg 4 stanowisk oddzielonych przepierzeniami, każdy jest jakby mini lożą. Klientela jakby z wyższych sfer, wszyscy pod krawatem, apaszką a ja z polarem.. Przyjemnie. Zaproszono mnie do jednej z lóż. Bardzo uśmiechnięta bankierka pyta ile waluty chcę wymienić. €45 odrzekłem, no cóż nie będę dziś ich najlepszym klientem. Podstawia miseczkę. Kładę moje euro. Prosi o wypełnienie druczku z imieniem, nazwiskiem, adresem – hotelu pokojem. Pani przepisuje tą kartkę na swoją karteczkę te same dane. Skrupulatnie zauważa, że nie wpisałem numeru pokoju. A no tak, jak ja mogłem wpisać numer pokoju jak się jeszcze tam nie pojawiłem.. uśmiechów nie ma końca. :D Przynosi książkę, taki plik kartek A4 związanych sznurkiem , to kursy walut. Mam szczęście euro na pierwszej stronie. Pokazuje palcem kurs , ja go akceptuję jako że nie taki bandycki jak na dworcu w Hanedzie. Zabiera tackę na zaplecze. Wtedy odsłania się bankowa machineria, za jej plecami 40, 50 stanowisk bankierskich, jak z serialu z USoA z lat 80. Każdy ma biurko, biurka w rzędach prostopadle do pierwszej linii lóż. Moja pani znika na parę minut więc mam możliwość obserwacji czym się zajmują. Przekładają papiery, spięte zszywaczem, podobne druczki dla moich. Jeśli każdy plik oznacza jedną transakcję podobną do mojej to jest to bardzo daleko od kaizenów i sangenshugi, którymi piorą/prali głowę w Polsce. Armia księgowych, z nawilżaczami powietrza. Cool. Wtedy moja pani przelicza każdy nominał osobno przez maszynę do liczenia, 20tki osobno dwa razy, 5tkę osobno dwa razy. Zgadza się 45. Wraca do mnie potwierdzić że dałem 45. Tak dałem 45. Idzie na zaplecze. Wraca po 3-4 minutach z jenami. Kładzie je na tackę. Na odwrocie mojego kwitka pisze 1 x ¥5000, 1x ¥1000. Kiwnięciem głowy upewnia się czy akceptuje sposób wydania jenów. Kiwam głową, no przecież zaraz piątkę rozmienia kupując bilety do hotelu. Po akceptacji pani kasjerka przelicza całą kwotę , kładzie na tackę i skinieniem ręki prosi o sprawdzenie zawartości tacki. Kiwam głową że ok, tak przecież na oko były dwa banknoty i drobne. Oburącz podaj mi kopertę – ja oburącz ją przyjmuję, tak otwierana po krótszym boku logo banku. Kopertę oglądam, pani gestem ręki czterema palcami złączonymi pokazuje że otrzymane pieniądze mogę do niej schować. Tak też robię. Gdybym miał garnitur schowałbym sobie kopertę do wewnętrznej kieszeni, ale nie mam więc wpycham kopertę do kieszeni polara. Ukłon pani , plecak na plecy i w drogę. Magicznym sposobem, gdy ja się ubieram panie przelatuję biurka i pojawia się przy drzwiach aby mnie pożegnać. Wow. Szczęka opadła mi dopiero po wyjściu z wieżowca, wcześniej podtrzymywałem ją ręką. :D
Tak dokonałem ‘transakcji’ w tokijskim światowym centrum handlu WTC :lol:
Misterium !!
Podmieniając moje €45 czułem się jak klient private bankingu z dedykowanym concierge. Oni chyba tak lubią. Ale musi to być drogie w procesie.
Jadę sobie dalej metrem.
Wychodzę z metra, w drodze do hostelu zastają mnie Święta Bożego Narodzenia
Image

Image

Wybieram ANNE hostel, http://www.j-hostel.com/asakusabashi/?language=en
Trafnie, bo czysto, łatwo trafić i toalety mają podgrzewane deski, z funkcji bidetu nie korzystam. Z tego relax room’u płyną słowa tej relacji, towarzystwo w większości amerykańskie wymienia poglądy na temat tego co warto zobaczyć w Tokio. Padają teksty ‘robo restaurant’, ‘private karaoke room’. Sól ziemi. Niektórych spotykam w Burger Kingu na dole podczas mojego polowania na KURO Pearl – ‘here we don’t serve black ones, sorry’ musiała przyjść kierowniczka zmiany. Trudno, znajdę gdzie indziej.
Image

Image

Kolacja w restauracji z automatem, wybieram hit Nr.1 trochę w ciemno. Po zapłaceniu automat wydaje shokken – bilet na każde danie, kelner go zgarnia przy stoliku i zanosi do kuchni.
Image

Jedzenie okazuje się później być najpewniej hanbaagu teppan teishoku 8-) , hanbaagu-mielony kotlecik, teppan-zestaw, teishoku –żelazna patelnia. Czyli zestaw z mielonym kotletem na żelaznej patelni. Z kawałkami smażonej polędwicy , nie wykryłem jakiej bo smażonej na mocno aromatycznym prażonym lub karmelizowanym czosnku. Ryż, drobiowy rosół, makaron, 2 frytki, piwo, woda. Danie ¥690 (20,5zł) piwo ¥360 (10,7zł)
Image

Deser już na ulicy
Image

Ryba-wafel taiyaki , taki gofr nadziewany czerwoną fasolą azuki,odgryzłem już kawałek głowy.. :lol:
Image

Nieopodal hotelu tarasy Sumida-Gawa nad rzeką– widok na Sky Tree
Image

Nazajutrz wybrałem się w kierunku Imperial Palace ; fosa się zowie Gaisenbori
Image

Przejście przez bramę Sotosakurada-mon
Image

Jakiś Japończyk wziął na wycieczkę swoją Godzillę. Pozuje mu do zdjęć :) . W sumie też mam pasażera w plecaku, ale jeszcze z niego nie wyszedł.
Image

Na wzgórzu Imperial Palace
Image

Image

Zwrot w stronę centrum
Image

Wszedłem na teren wschodnich ogrodów pałacowych, wejście za free. Również za darmo wejdziecie na wystawę upamiętniającą wyprawę cesarza Akihito w 1953 roku. Głównym celem była koronacja Elżbiety II, ale po drodze odwiedził jeszcze Hawaje, Kanadę, Stany i kontynentalną Europę. Niektóre zdjęcia zrobił wtedy 19 letni cesarz sam, niektóre są kolorowe. Poza podróżą wystawa prezentów od koronowanych głów, polski akcent zdjęcie z Janem Pawłem 2 i obraz mozaika od niego. Zakaz robienia zdjęć.
Image

Trawniki ogrodów wschodnich – widok na Don Jon base
Image

Ruszam pod świątynie Zojoji, brama wiodąca do niej
Image

Zojoji temple – z roku 1393
Image

Image

Image

Tokyo Tower
Image

Image

Image

Stacja benzynowa, obsługa nalewa paliwo , a gdy klient płaci szmatkami wyciera szyby
Image

Tokyo Tower z lepszej perspektywy
Image

Zaczyna się ściemniać, na to czekałem – jadę metrem do Tokyo Metropolitan Government, na 34.piętrze mają darmową platformę widokową.
Barierki w metrze
Image

34. piętro – widok z części południowej
Image

Image

Zjeżdżam na dól i wjeżdżam drugą windą do części północnej
Image

Japończycy w pracy
Image

Powoli robi się ciemno
Image

Budynek NTT Docomo i podświetlona już Tokyo Tower
Image

Image

Mimo późnej pory jadę na Tsukiji – targ rybny i setki rybnych lokali w sąsiedztwie

Dodaj Komentarz

Komentarze (62)

pawel_t 29 października 2014 21:30 Odpowiedz
Tomek, wariacie :D
kevin 29 października 2014 21:39 Odpowiedz
Nieźle, drugie RTW w tym roku 8-) Nadal nie masz amerykańskiej wizy? ;) Trzymam kciuki!
seba 29 października 2014 21:40 Odpowiedz
Powodzenia stary! widzimy się w drugiej połowie listopada, jak każdy z nas wróci z podróży;)
michalpppp 29 października 2014 22:18 Odpowiedz
Trzymam kciuki i czekam na kolejne wpisy!Ja zainspirowany m.in. Twoją relacją robię RTW w lutym 15:)
tom971 29 października 2014 22:21 Odpowiedz
Pawel_T napisał:Tomek, wariacie :DNothing but fun of this :)kevin napisał:Nieźle, drugie RTW w tym roku 8-) Nadal nie masz amerykańskiej wizy? ;) Trzymam kciuki!No nie złożyło się, muszą znieść opłaty konsularne.. program waiver i te sprawy. Dzięki - będą potrzebneseba napisał:Powodzenia stary! widzimy się w drugiej połowie listopada, jak każdy z nas wróci z podróży;)Zgadza się; piana na Rynku 8-)michal.pppp napisał:Trzymam kciuki i czekam na kolejne wpisy!Ja zainspirowany m.in. Twoją relacją robię RTW w lutym 15:)Dzięki i gratulacje!
macieqx 30 października 2014 14:38 Odpowiedz
No no, czekam na Japonię w wersji ultra-fast :DNo i oczywiście podsumowanie kosztów :DSzaleniec :P
pieerx 30 października 2014 15:05 Odpowiedz
Super, pierwszą świetnie się czytało, ta może być tylko lepsza.Trzymam oczywiście kciuki!
blasto 30 października 2014 15:23 Odpowiedz
tom971 napisał:No nie złożyło się, muszą znieść opłaty konsularne.. program waiver i te sprawy. Dwa loty z terytorium Kanady to 96 USD w podatkach. Dwa loty z terytorium USA to 12 USD w podatkach. Różnice najlepiej widać w lotach za mile, ale w cenach biletów 'revenue' też są uwzględnione.Wiza jest na 10 lat. Błędy taryfowe z/do/przez USA są praktycznie zawsze honorowane, ze względu na tamtejsze przepisy. Może warto pomyśleć o wizie, jeśli rzeczywiście nie masz jej z przyczyn finansowych?Dobrego tripu życzę. Moje drugie RTW też się powoli zbliża :)
tom971 31 października 2014 00:00 Odpowiedz
pieerx napisał:Super, pierwszą świetnie się czytało, ta może być tylko lepsza.Trzymam oczywiście kciuki!Widać różnicę w dynamice rozwoju akcji z mojego punktu widzenia, na żywo atrakcje się rozciągają , spisywane po fakcie kompresują. Dziękiblasto napisał: Dwa loty z terytorium Kanady to 96 USD w podatkach. Dwa loty z terytorium USA to 12 USD w podatkach. Różnice najlepiej widać w lotach za mile, ale w cenach biletów 'revenue' też są uwzględnione.Wiza jest na 10 lat. Błędy taryfowe z/do/przez USA są praktycznie zawsze honorowane, ze względu na tamtejsze przepisy. Może warto pomyśleć o wizie, jeśli rzeczywiście nie masz jej z przyczyn finansowych?Dobrego tripu życzę. Moje drugie RTW też się powoli zbliża :)Finanse nie odgrywają takiej roli, opłaty fakt niezaprzeczalny w zestawieniu tych dwóch krajów zwrot oplaty jest widoczny oraz fakt że uczestnicy waiver każdorazowo wnoszą opłaty. Natomiast 'parę' lat temu bodajże na 1. roku byłem po wizę turystyczną w Krakowie i nie dano mi wiary że chcę tam pojechać na 3-4 tygodnie ,kupić auto przejechać wschodnie wybrzeże, sprzedać auto iwrocic.. bardziej tu bym upatrywał swojego omijania USA.Dziękuję i również życzę mocnych wrażeń :)
ciri 31 października 2014 13:23 Odpowiedz
Świetnie się czyta Twoje relacje - dzięki za poświęcony czas. To zupełnie nie moja bajka jeśli chodzi o sposób podróżowania, ale fajnie, że są na tym świecie ludzie z niebanalnymi pomysłami :)Czekam na dalszy ciąg, znowu będzie murowany kandydat do relacji miesiąca :)
sranda 31 października 2014 14:23 Odpowiedz
tom971 - jeśli to nie tajemnica, to podaj proszę koszty biletów na wszystkich przelotach. Nie ukrywam, że bardzo mi się Twój 'szybki' sposób podróżowania po świecie podoba i chętnie w przyszłym roku coś takiego sam sobie zorganizuję, jeśli tylko obowiązki służbowo/rodzinne mi na to pozwolą.
pieerx 31 października 2014 14:33 Odpowiedz
Coś mi się wydaje, że koszty będą, ale nie w tym dziale :)
zorro36 31 października 2014 14:40 Odpowiedz
Miło się czyta :)
mlody 31 października 2014 14:58 Odpowiedz
Tak, pianę na Rynku wypijemy;) pozdro Tomek.
juliaka 31 października 2014 15:04 Odpowiedz
zapowiada się świetna relacja. będę śledzić :D czy dziś już lecisz do KIX? w rozpisce jest 01.11, chyba że podałeś daty lądowania?
pieerx 31 października 2014 16:24 Odpowiedz
W KIX już jest 1.11.2014 :)
juliaka 31 października 2014 16:36 Odpowiedz
Od pół godziny;) a wylot był chyba kilka godzin temu.Zresztą nieważne, chciałam tylko podejrzeć na flightradar.
pieerx 31 października 2014 16:50 Odpowiedz
To podglądaj, jest teraz nad Rosją w okolicach Kostroma :)
juliaka 31 października 2014 18:18 Odpowiedz
zajrzę wieczorem. pewnie nadal będzie nad Rosją ;)
mixer 1 listopada 2014 10:10 Odpowiedz
Super się czyta :)
marcino123 1 listopada 2014 13:44 Odpowiedz
Fajnie, że przerzuciłeś się na relację LIVE: teraz żaden szczegół nie umknie :)
hania209 2 listopada 2014 16:23 Odpowiedz
fajnie sie czyta. Ladne to sushi
marcino123 2 listopada 2014 17:12 Odpowiedz
tom971 napisał: Zmieniamy pub.Czemu ?! Fajne dziewczyny ! :D
billabong 2 listopada 2014 17:54 Odpowiedz
tom971 napisał:Kobe beef – lokalna specjalność, droga.. specjalne krowy, specjalna pasza, specjalny ubój, ponoć specjalny smak. Całkowity zakaz eksportu poza Japonię.Fajne zdjęcia i super opis.Tylko jedna uwaga: od lutego 2012 jest pozwolenie na export wołowiny do 4 krajów. :) Pozdrawiam i czekam na dalsze relacje!EDIT: 5, nie 4 8-)
tom971 2 listopada 2014 17:58 Odpowiedz
billabong napisał:tom971 napisał:Kobe beef – lokalna specjalność, droga.. specjalne krowy, specjalna pasza, specjalny ubój, ponoć specjalny smak. Całkowity zakaz eksportu poza Japonię.Fajne zdjęcia i super opis.Tylko jedna uwaga: od lutego 2012 jest pozwolenie na export wołowiny do 4 krajów. :) Pozdrawiam i czekam na dalsze relacje!Dziękuję, dzięki za newsa zaraz przekaże mojemu informatorowi; wiesz może konkretnie co to za kraje ?
billabong 2 listopada 2014 18:05 Odpowiedz
tom971 napisał:Dziękuję, dzięki za newsa zaraz przekaże mojemu informatorowi; wiesz może konkretnie co to za kraje ?Macao, Hong Kong, Singapur, Tajlandia i USA. Co oczywiście oznacza 5 krajów - jak widać o tej porze gubię się w prostej matematyce... ;)EDIT (kolejny): okazuje się, że wiele się zmieniło od pierwszego exportu i teraz na liście jest więcej krajów. Tu są dokładne informacje: http://www.kobe-niku.jp/english/contents/faq/#a10
tewu 2 listopada 2014 19:23 Odpowiedz
super relacja...po co latac samemu ;-)
mixer 3 listopada 2014 13:17 Odpowiedz
Rewelacyjna kulinarno-rozrywkowa część relacji :)
shiver 4 listopada 2014 10:49 Odpowiedz
Rewelka. Styl pisania mi bardzo odpowiada.
kanarek 4 listopada 2014 21:46 Odpowiedz
Przyjemnie się czytaTrzymam kciuki i czekam na więcej
inwencja 4 listopada 2014 21:57 Odpowiedz
Bardzo fajna relacja, ale uważam,że oglądanie wstawionych zdjęć jedzenia to męczarnia dla czytającego! Jak te sushi świetnie wygląda! Zaczynam śledzić i czekam na dalszą relację!:)
oskiboski 4 listopada 2014 22:14 Odpowiedz
"Magda Gessler52 mins · Edited · Dobra, Kochani, koniec żartów :)) Czas na zadanie dla Was.... Do końca listopada czekam na Wasze zdjęcia najpiękniejszych Waszym zdaniem toalet w odwiedzanych przez Was restauracjach :))) Koniecznie z opisem i uzasadnieniem!!! Pod koniec listopada wybiorę jedno zdjęcie a jego autora lub autorkę zaproszę osobiście na kolację do Fukiera :)) Co Wy na to?Zdjęcia wrzucajcie na mojego Facebooka, aby od razu wszyscy mogli je zobaczyć :))"Rób zdjęcia i jeszcze zjedz kolację :D
joker1977 5 listopada 2014 12:34 Odpowiedz
Bardzo fajna relacja. Pierwsza tez. Ktoś kiedyś na forum napisał że z krótkimi podróżami jest jak z espresso czuje się cały smak To jest to co ja uwielbiam w podróżach. Jeśli można prosić to proszę o więcej ciekawostek.
michcioj 6 listopada 2014 10:52 Odpowiedz
kolejna swietna relacja :) czekam na kolejne dni :-)
hank 7 listopada 2014 16:16 Odpowiedz
Dlaczego po każdej Twojej aktualizacji jestem głodny? :D
inwencja 7 listopada 2014 17:20 Odpowiedz
hank napisał:Dlaczego po każdej Twojej aktualizacji jestem głodny? :DWątek trzeba odwiedzać podczas posiłków, ale chyba nawet to nie gwarantuje 100 procentowego sukcesu :P
jik 7 listopada 2014 18:28 Odpowiedz
Tomek rewelacja. Przez ciebie mam ogromną ochotę wybrać się ponownie do Japonii ;) Udanego wypadu.
macieqx 7 listopada 2014 19:33 Odpowiedz
Podsycasz mój apetyt, nie tylko ten na podróże, ale ten dosłowny także :D"Dnia siódmego planuję opisać Asakuzę ze świątynią Sensoji"A nie przypadkiem Asakusę? :P
casperslonina 8 listopada 2014 03:27 Odpowiedz
Ale zazdrosc! Wlasnie ogladam Raptors - Wizards... Piekne masz tam widowisko ;) Co prawda nieco jednostronne, ale mniejsza z tym. Koszulke dostales?
jacekwoj16 8 listopada 2014 15:30 Odpowiedz
Świetna relacja, czyta się ją z przyjemnością, czekam na więcej.
ladyage 8 listopada 2014 18:25 Odpowiedz
Zazdrościłam Ci i podziwiałam pierwsze RTW, teraz też jestem pod wielkim wrażeniem :-D Super relacja i fajne zdjęcia!
barka 8 listopada 2014 22:24 Odpowiedz
Tomek, trip rewela - wiadomo :) ale chyba tym bardziej, że w pojedynkę lecisz. Nie mam takich doświadczeń za wiele, ale wydaje mi się, że bardzo rosną możliwości poznania miejsc odwiedzanych, kiedy się jest zdanym na siebie..i starych / nowych znajomych spotykanych po drodze :). Zazdroszę i to bardzo :)
japonka76 9 listopada 2014 11:05 Odpowiedz
Masz u mnie wielki plus za extra kartkę :D
zorro36 9 listopada 2014 12:06 Odpowiedz
Dla mnie bomba :).
jobi 9 listopada 2014 14:08 Odpowiedz
Wow. Nie dość, że przeżywasz koszmarek za koszmarkiem, niedosypiasz i niedojadasz, to jeszcze wpuszczasz to na żywo do netu.Prawdziwy Miszcz Świata z Ciebie. Chapeau bas, maestro...
marcino123 10 listopada 2014 12:41 Odpowiedz
tom971 jakbyś szukał chętnych na kolejny RTW to ja się piszę ! :)
tom971 10 listopada 2014 23:36 Odpowiedz
barka napisał:... ale wydaje mi się, że bardzo rosną możliwości poznania miejsc odwiedzanych, kiedy się jest zdanym na siebie..i starych / nowych znajomych spotykanych po drodze :)...)Najwięcej ciekawych rzeczy o danym miejscu usłyszałem od Ewki - Trebur i Piotrka- Kobe, Polacy, ale już mocno zasymilowani z lokalnym kolorytem paroma latami na miejscu. No i o ile w Niemczech zrozumiem jeszcze lokalne menu, a po 3 piwach to nawet się dogadam, to w Japonii super mieć tłumacza :)Ewka, Piotrek - dziękuję !marcino123 napisał:tom971 jakbyś szukał chętnych na kolejny RTW to ja się piszę ! :)Szykuje się przyjście na świat kolejnego pax'a więc na chwilę muszę się uspokoić :lol: jobi napisał:..... niedosypiasz i niedojadasz, ....Nie dosypiałem i dojadałem. Na sen i zrzut kilogramów będzie czas w domu. :lol: :lol:
marcino123 11 listopada 2014 02:05 Odpowiedz
Podsumowania czas ! :D przynajmniej, tej odtajnionej części ;)
oskiboski 11 listopada 2014 08:02 Odpowiedz
Marcino,przecież on 10 dni był poza domem a paxy same się nie tworzą :D :D Dzięki za relację, kto następny ? Bo czuje jakby mi się ulubiony serial skończył
andi 11 listopada 2014 13:04 Odpowiedz
Tom jak zwykle super relacja, dzięki
pieerx 11 listopada 2014 13:14 Odpowiedz
Dajcie się chłopakowi wyspać ;) Super sprawa, pięknie się czytało!
wera921 11 listopada 2014 13:41 Odpowiedz
szacuneczek - świetna relacja ;) czekam na podsumowanie
sko1czek 11 listopada 2014 16:16 Odpowiedz
Tom, fantastyczna relacja. A dlaczego właściwie Toronto cię nie przekonuje? Z powodów rodzinnych jestem w YYZ od czasu do czasu. Na tle innych amerykańskich miast wypada IMHO super.
exanimus 12 listopada 2014 11:12 Odpowiedz
Relacja rewelacja! I to na zywo - szacun!!! Do tego szczypta dreszczyku i adrenaliny :) Slinka ciekla na widok sushi! Juz szukam pomyslu na koleja wyprawe :) Zapraszamy ponownie do Deutschlandii!
luuk 17 listopada 2014 13:39 Odpowiedz
Bardzo fajna relacja.A ze naleze do tych szalonych cos czuje, ze cos takiego sobie kiedys safunduje :-)Samoloty, przesiadki, czlowiek w drodze - jak moze to nie krecic czlowieka :-)
michcioj 18 listopada 2014 00:41 Odpowiedz
hej Tomek, bardzo fajna relacja, wielkie dzieki.kurcze nie rozumiem za bardzo twojego podsumowanie, czy moglbys wyjasnic ?ile kosztowaly bilety lotnicze na twoja podróż dookoła swiata?
dmw 18 listopada 2014 03:51 Odpowiedz
Teraz dopiero przeczytałem ostatnie kilka dni Twojej relacji.Tomek - świetny opis tej scenki z wymianą eurasków w banku w Japonii! Też to przeżyłem (ale opisać bym tak nie potrafił!).Zwróćcie uwagę na to podawanie oburącz, u nas podaje się "normalnie" jedną ręką. Tak samo biorą i oddają karty płatnicze klienta, trzymając w obu dłoniach, na stojąco i z ukłonem. Jest to wyrazem szacunku dla klienta i jego ciężko zapracowanych pieniędzy.
tom971 19 listopada 2014 15:15 Odpowiedz
luuk napisał:Bardzo fajna relacja.)Dzięki!michcioj napisał:hej Tomek, bardzo fajna relacja, wielkie dzieki.Ja rownież dziękujęDMW napisał:Tomek - świetny opis tej scenki z wymianą eurasków w banku w Japonii! Też to przeżyłem (ale opisać bym tak nie potrafił!).Zwróćcie uwagę na to podawanie oburącz, u nas podaje się "normalnie" jedną ręką. Tak samo biorą i oddają karty płatnicze klienta, trzymając w obu dłoniach, na stojąco i z ukłonem. Jest to wyrazem szacunku dla klienta i jego ciężko zapracowanych pieniędzy.Zgadza się, oburącz odbieranie i oddawanie plastiku, gotówki.. spotkałem się z tym pierwszy raz w Polsce, wszyscy klienci z Japonii tak nam podawali wizytówki, również ci już długo rezydujący w Brukseli pracownicy Toyoty.
juve 27 listopada 2014 21:09 Odpowiedz
Super sprawa taki trip. Wszyscy chcieliby choć raz w życiu udać się w taką wyprawę, a Ty masz już drugą za sobą. No i teraz maruderzy nie zarzucą Ci, że oprócz samolotów nic nie widziałeś ;)
foxten 6 stycznia 2015 12:05 Odpowiedz
Świetne podsumowanie i naprawdę bardzo przydatne informacje. Niby niewiele czasu a tak wiele wrażeń.Nie pozostaje nic jak wdrożyć to teraz w życie :)
foxten 6 stycznia 2015 14:44 Odpowiedz
@ tom971: czy lot KIX/ITM-HND rezerwowałeś on-line czy na infolinii? Proboje przejśc przez rezerwacje on-line i wciąż mam error.Ile dokładnie zapłaciłeś TAX-ów?Dzięki!
tom971 6 stycznia 2015 21:09 Odpowiedz
8,94 zł przez infolinię, rezerwowane 2 dni przed lotem.Nie było już biletów-nagród z najbliższych mi wtedy UKB ani ITM więc nie marudząc wziąłem z KIX.