Pada deszcz, spacer nie należy do najprzyjemniejszych
Fotki też najlepsze nie wychodzą. Najlepsze zdjęcie poniżej;
:evil:
Trafiam na market. Za powerada, jabłko i drożdżówkę cynamonową z polewą kremową coś jak Cinabon plące $4,5. Pora wracać, wcale nie poużywałem Vancouver, może się jeszcze tam kiedyś pokażę.Dzień 9 ( YVR – YYZ, byle zdążyć na mecz..)
Budzę się o 5. Ważny dzień , bo wieczorem idę w Toronto na mecz NBA. Sprawne wyjście z hostelu, na dworzec mam na nogach 4 minuty. Z Waterfront w jakieś 30 minut znajduję się na lotnisku. Już na godzinę przed odlotem kotłowanina niemiłosierna pod bramką. Na AC142 o 8:00 postawiony B77W ,który w sumie ma 349miejsc. Boarding zaczyna się o 7:15 czyli 45 minut przed odlotem. Obsługa już wtedy sugeruję że lot jest full i nie wszyscy się zabiorą.. Naprawdę nerwowo robi się tak o 7.50 ostatnie wezwania, brakuje 7 pasażerów. Jest szansa. I Przychodzi mama z 4 dzieci i jedna para, zostaje jedno miejsce – przyznają je pracownikowi AC. Zamykają drzwi, przepisują wszystkich odprawionych z kwitkiem na kolejny lot o 9:30, AC34 ( dla niego YVR to przystanek techniczny z Sydney)..
:(
Trochę mi cała sytuacja nie na rękę, tu 8:00, w Toronto 11:00, a jeszcze jakieś 4 będzie trzeba lecieć.. Biegnę do bramki WestJet ,lot WS702 odlatuje o 8:15, to jakieś 400-500 metrów, zziajany tam wpadam , zamknięty, też był full. Radzą że kolejny WestJet leci o 9:15 podają gate – znowu musze się przejść 500 m praktycznie w to samo miejsce co AC. 9:00 już wiadomo że też jest full i nikt się nie zabierze extra. Mówią że przepiszą na kolejny o 10:15.
:( W międzyczasie o 9:30 znowu AC podstawia B77W z 349 miejscami- podchodzę sprawdzić. Znowu nieprzebrane morze ludzi, pozostaje 5 miejsc, wszyscy przychodzą na ostatnie wezwanie. Full. Pani wypowiada jakieś nazwisko podchodzi jakiś starszy pan, ona na głos przy wszystkich pyta czy to on mówi ze jest pilotem, prosi go o legitymacje . W samolocie są jeszcze 2 miejsca – w kokpicie pilotów – dostaję je ten emerytowany pilot z żoną, wchodzą. Obsługa odprawia z kwitkiem dwukrotnie większą liczbę ludzi i przepisuje wszystkich na 10:00, tylko sprawdzam co tam leci; A320.. coś mi się zdaje że nie ma szans, w ogóle olewam ten lot. Nawet nie idę pod bramkę. Kumuacja niezabranych rośnie z lotu na lot..
:cry: Przed oczami staje mi widmo niemożliwości oglądnięcia Gortata na żywo jeśli tak dalej pójdzie. Idę znowu 500 metrów na WestJeta WS706, zaczynają boarding i całe przemówienie, Fully booked. Czuje że jestem w coraz większej d. Wpuszczają strefami, od końca.
Na 15 minut przed odlotem wołają po nazwiskach 2 osoby, nie zgłosiły się 2 osoby do odprawy – dostaję miejsce jednej z nich. Dobijam LF do 100%. Jadę
;) Planowy przylot o 17:35. Mecz o 19, zdążę! A jeśli się spóźnię to nieznacznie.
:D
:D
:D
Mój WestJet
Szefowa pokładu
Własny monitor , z TV na zywo
Vancouver
Miejsce 10F, na skrzydle, cały czas od południowej strony
Katering jest płatny, darmowe soft drinki, wybieram Ginger Ale. Przejścia z napojami są dwa.
Przedmieścia Toronto
Nasza trasa
Ścisłe centrum Toronto
17:35 siadamy w Toronto, szybko biegnę do wyjścia. 17:45 wskakuje do busa 192 – rakieta. 18:15 zbiegam schodami na Kipling do kolejki, czekam 10 sekund, bzzzzzz drzwi się zamykają jadę
8-) Szybka przesiadka na St. George i wysiadam na Osgoode. Biegiem na ulice Widmer gdzie mam hostel tej samej sieci co Vancouver – Canadian. Biorę klucz. Rzucam plecak na łóżko, myję zęby.
Jest 19:05. Prawie biegnę przez miasto do Air Canada Centre.Dzień 9 (NBA; Washington Wizards vs. Toronto Raptors)
Dochodzę do hali Air Canada Centre – już od hostelu widać światła z hali
Wchodzę główny wejściem, jest ok 19:20 , słyszę hymn USA, czyli jeszcze się nie zaczęło
;) Przechadzają się ochroniarze wzdłuż kilkunastometrowych kolejek i mówią , że wejścia boczne bez kolejek dostępne są od 15 lat. Widocznie wszyscy chcą wejść wejściem głównym.
Znajduję swoje miejsce w sektorze 102 tzw. endzone, czyli za linią końcową z tyłu kosza. Na siedzeniu znajduję gifta – koszulkę okolicznościową.
8-)
Raptosi obchodzą 20 rocznicę rozpoczęcia gier w rozgrywkach NBA. Z tej okazji odbędzie się 7 specjalnych meczy, z prezentami dla kibiców, honorowaniem zasłużonych graczy, w czasie przerw materiały wspominkowe itp.. Ten dzisiejszy jest pierwszym z tej serii.
Perspektywa mojego miejsca
Trwa rozgrzewka
Narada z trenerem
Wołają do prezentacji pierwszych piątek
Prezentacja pierwszej piątki Wizards bez muzyki, trochę gwizdów, na Gortata cisza. Chyba go lubią. Później jakieś chłopaki widząc z wyższych sektorów że u mnie wolne miejsca przesiedli się i chwalili koledze , który z nimi nie przyszedł , a zdjęcia robili Marcinowi.. Za to prezentacja piątki Raptors zaczęła się tak:
:)
\
Zaczęło się.. od prowadzenia Raptors 12:2, i cały mecz trzymali 20 pkt różnicę.. Kilka ujęć z gry, robione komórką, bo jest zakaz wnoszenia profesjonalnego sprzętu foto
W czasie przerwy filmy okolicznościowe i brawa dla byłych graczy, tu film o Alvinie Williamsie
Z początkiem drugiej kwarty zdycha mi bateria w komórce.. ale to nieważne, zeszło już ciśnienie po nerwówce w Vancouver, delektuje się prawie 4 godzinami dobrej zabawy na trybunach i gry na wysokim poziomie..
:P
:P
:PDzień 10/11 (Toronto, YYZ-FRA-KRK)
Nazajutrz staram się wyspać na maksa, staram bo jak na złość zapominam skasować budzika z dnia wczorajszego i tak od 6 przewracam się z boku na bok, ale usnąć ponownie nie potrafię. Czas do 11 – wypisu z hotelu- wykorzystuję na spisanie relacji. W odróżnieniu do ostatniej wizyty w HI Toronto przy 76 Church st. ( pod banderą Hosteling International) jest ciepło w pokoju. Mogę polecić Canadiana Backpackers Inn przy Widmer. Wychodzę o 11, i kroki kieruję do Subway’a na jakieś pożywne śniadanie
:lol: Wybór pada na stopowego steak and cheese’a. Nie robię zdjęć bo estetyka podania urągałaby poprzednio zamieszczonym zdjęciom.. ale 740 kcal piechotą nie chodzi.
Co do samego Toronto , to po raz kolejny mnie nie porywa. CN Tower
Kawałek Roy Thomson Hall i kościoła św. Andrzeja - prezbiteriański
Po niedługim spacerze transportuję się na Pearson, na odlotach przez głośniki leci muzyczka
Akwarium z gumowymi prostopadłościanami, co chwile wypuszczane są bąbel powietrza aby wprawić w ruch gumowe elementy
Już przy bramce; stoliki restauracyjne, w klimacie bibliotecznym. Nowości względem zeszłej wizyty w marcu dwie: - przed każdym ogródkiem plansza po EN/FR że do siedzenie w ogródkach kawiarnianych oraz użytkowanie iPadów jest darmowe i nie obliguje do żadnych zakupów - na każdym stoliku pojawił się terminal płatniczy, zamawiasz na tablecie, płacisz, przynoszą
Widzicie czym się zajmuję.. popijam Ginger Ale.
Podjeżdża B744 , D-ABVZ nazwany: Dolna Saksonia, (lat 14)
Na początek snack ( odtąd zdjęcia z komórki)
Na kolacje do wyboru albo vegepasta albo beef, beef ostre dosyć, sałatka, jabłecznik, buła, gouda, krakersy. Metalowe sztućce – to tak na drodze starań o pierwszą 5 * linie w rankingu skytrax
Panel dotyko w B744 zgoła inny od A343, trzeba dziobać palcem. Oglądam ‘Lucy’ z Johanson i Freemanem, S-F ,k™óry momentami podjeżdzą ‘Taxi’ fdy na końcu wyświetlił się reżyser zrozumiałem dlaczego.. Śpię, na śniadanie muf fin i bulka z dżemem.
We FRA ok 8, szukam kontaktu , najspokojniejsze miejsce znajduje w pobliżu bramki A2, ławka za dużym standem reklamowym, cisza. Mam duuużo czasu. Nadrabiam zaległości w relacji. Zmiana na kontakt przy oknie bramki A15 do Stavanger, kawiarka, kontakt i przygotowanie A320 za oknem.
Do Krakowa standard
Nad Krakowem czapa mgły-smogu, pod kołdrą nic nie widać poza światłami miasta, na wysokości zakopianki z siedzenia 5A widzę jak inny samolot trzyma się nad czapą i w niej znika. Już w linii pasa startowego widzę jeszcze błyskające światło masztu Chorągwica koło Wieliczki ( wysokość 286m). Siadamy względnie daleko na pasie, ciąg wsteczny , zawrotka na pasie i miejsce postojowe między T1 a T2. W Krakowie autobus stanął pod ogrodzeniem budowlanym, trochę dalej niż zazwyczaj, kierowca ręka pokazuje kierunek na przyloty , przejście tymczasowe – do budynku wchodzi się od zaplecza bagażowni
Pawel_T napisał:Tomek, wariacie
:DNothing but fun of this
:)kevin napisał:Nieźle, drugie RTW w tym roku
8-) Nadal nie masz amerykańskiej wizy?
;) Trzymam kciuki!No nie złożyło się, muszą znieść opłaty konsularne.. program waiver i te sprawy. Dzięki - będą potrzebneseba napisał:Powodzenia stary! widzimy się w drugiej połowie listopada, jak każdy z nas wróci z podróży;)Zgadza się; piana na Rynku
8-)michal.pppp napisał:Trzymam kciuki i czekam na kolejne wpisy!Ja zainspirowany m.in. Twoją relacją robię RTW w lutym 15:)Dzięki i gratulacje!
tom971 napisał:No nie złożyło się, muszą znieść opłaty konsularne.. program waiver i te sprawy. Dwa loty z terytorium Kanady to 96 USD w podatkach. Dwa loty z terytorium USA to 12 USD w podatkach. Różnice najlepiej widać w lotach za mile, ale w cenach biletów 'revenue' też są uwzględnione.Wiza jest na 10 lat. Błędy taryfowe z/do/przez USA są praktycznie zawsze honorowane, ze względu na tamtejsze przepisy. Może warto pomyśleć o wizie, jeśli rzeczywiście nie masz jej z przyczyn finansowych?Dobrego tripu życzę. Moje drugie RTW też się powoli zbliża
:)
pieerx napisał:Super, pierwszą świetnie się czytało, ta może być tylko lepsza.Trzymam oczywiście kciuki!Widać różnicę w dynamice rozwoju akcji z mojego punktu widzenia, na żywo atrakcje się rozciągają , spisywane po fakcie kompresują. Dziękiblasto napisał: Dwa loty z terytorium Kanady to 96 USD w podatkach. Dwa loty z terytorium USA to 12 USD w podatkach. Różnice najlepiej widać w lotach za mile, ale w cenach biletów 'revenue' też są uwzględnione.Wiza jest na 10 lat. Błędy taryfowe z/do/przez USA są praktycznie zawsze honorowane, ze względu na tamtejsze przepisy. Może warto pomyśleć o wizie, jeśli rzeczywiście nie masz jej z przyczyn finansowych?Dobrego tripu życzę. Moje drugie RTW też się powoli zbliża
:)Finanse nie odgrywają takiej roli, opłaty fakt niezaprzeczalny w zestawieniu tych dwóch krajów zwrot oplaty jest widoczny oraz fakt że uczestnicy waiver każdorazowo wnoszą opłaty. Natomiast 'parę' lat temu bodajże na 1. roku byłem po wizę turystyczną w Krakowie i nie dano mi wiary że chcę tam pojechać na 3-4 tygodnie ,kupić auto przejechać wschodnie wybrzeże, sprzedać auto iwrocic.. bardziej tu bym upatrywał swojego omijania USA.Dziękuję i również życzę mocnych wrażeń
:)
Świetnie się czyta Twoje relacje - dzięki za poświęcony czas. To zupełnie nie moja bajka jeśli chodzi o sposób podróżowania, ale fajnie, że są na tym świecie ludzie z niebanalnymi pomysłami
:)Czekam na dalszy ciąg, znowu będzie murowany kandydat do relacji miesiąca
:)
tom971 - jeśli to nie tajemnica, to podaj proszę koszty biletów na wszystkich przelotach. Nie ukrywam, że bardzo mi się Twój 'szybki' sposób podróżowania po świecie podoba i chętnie w przyszłym roku coś takiego sam sobie zorganizuję, jeśli tylko obowiązki służbowo/rodzinne mi na to pozwolą.
tom971 napisał:Kobe beef – lokalna specjalność, droga.. specjalne krowy, specjalna pasza, specjalny ubój, ponoć specjalny smak. Całkowity zakaz eksportu poza Japonię.Fajne zdjęcia i super opis.Tylko jedna uwaga: od lutego 2012 jest pozwolenie na export wołowiny do 4 krajów.
:) Pozdrawiam i czekam na dalsze relacje!EDIT: 5, nie 4
8-)
billabong napisał:tom971 napisał:Kobe beef – lokalna specjalność, droga.. specjalne krowy, specjalna pasza, specjalny ubój, ponoć specjalny smak. Całkowity zakaz eksportu poza Japonię.Fajne zdjęcia i super opis.Tylko jedna uwaga: od lutego 2012 jest pozwolenie na export wołowiny do 4 krajów.
:) Pozdrawiam i czekam na dalsze relacje!Dziękuję, dzięki za newsa zaraz przekaże mojemu informatorowi; wiesz może konkretnie co to za kraje ?
tom971 napisał:Dziękuję, dzięki za newsa zaraz przekaże mojemu informatorowi; wiesz może konkretnie co to za kraje ?Macao, Hong Kong, Singapur, Tajlandia i USA. Co oczywiście oznacza 5 krajów - jak widać o tej porze gubię się w prostej matematyce...
;)EDIT (kolejny): okazuje się, że wiele się zmieniło od pierwszego exportu i teraz na liście jest więcej krajów. Tu są dokładne informacje: http://www.kobe-niku.jp/english/contents/faq/#a10
Bardzo fajna relacja, ale uważam,że oglądanie wstawionych zdjęć jedzenia to męczarnia dla czytającego! Jak te sushi świetnie wygląda! Zaczynam śledzić i czekam na dalszą relację!:)
"Magda Gessler52 mins · Edited · Dobra, Kochani, koniec żartów
:)) Czas na zadanie dla Was.... Do końca listopada czekam na Wasze zdjęcia najpiękniejszych Waszym zdaniem toalet w odwiedzanych przez Was restauracjach
:))) Koniecznie z opisem i uzasadnieniem!!! Pod koniec listopada wybiorę jedno zdjęcie a jego autora lub autorkę zaproszę osobiście na kolację do Fukiera
:)) Co Wy na to?Zdjęcia wrzucajcie na mojego Facebooka, aby od razu wszyscy mogli je zobaczyć
:))"Rób zdjęcia i jeszcze zjedz kolację
:D
Bardzo fajna relacja. Pierwsza tez. Ktoś kiedyś na forum napisał że z krótkimi podróżami jest jak z espresso czuje się cały smak To jest to co ja uwielbiam w podróżach. Jeśli można prosić to proszę o więcej ciekawostek.
hank napisał:Dlaczego po każdej Twojej aktualizacji jestem głodny?
:DWątek trzeba odwiedzać podczas posiłków, ale chyba nawet to nie gwarantuje 100 procentowego sukcesu
:P
Podsycasz mój apetyt, nie tylko ten na podróże, ale ten dosłowny także
:D"Dnia siódmego planuję opisać Asakuzę ze świątynią Sensoji"A nie przypadkiem Asakusę?
:P
Tomek, trip rewela - wiadomo
:) ale chyba tym bardziej, że w pojedynkę lecisz. Nie mam takich doświadczeń za wiele, ale wydaje mi się, że bardzo rosną możliwości poznania miejsc odwiedzanych, kiedy się jest zdanym na siebie..i starych / nowych znajomych spotykanych po drodze
:). Zazdroszę i to bardzo
:)
Wow. Nie dość, że przeżywasz koszmarek za koszmarkiem, niedosypiasz i niedojadasz, to jeszcze wpuszczasz to na żywo do netu.Prawdziwy Miszcz Świata z Ciebie. Chapeau bas, maestro...
barka napisał:... ale wydaje mi się, że bardzo rosną możliwości poznania miejsc odwiedzanych, kiedy się jest zdanym na siebie..i starych / nowych znajomych spotykanych po drodze
:)...)Najwięcej ciekawych rzeczy o danym miejscu usłyszałem od Ewki - Trebur i Piotrka- Kobe, Polacy, ale już mocno zasymilowani z lokalnym kolorytem paroma latami na miejscu. No i o ile w Niemczech zrozumiem jeszcze lokalne menu, a po 3 piwach to nawet się dogadam, to w Japonii super mieć tłumacza
:)Ewka, Piotrek - dziękuję !marcino123 napisał:tom971 jakbyś szukał chętnych na kolejny RTW to ja się piszę !
:)Szykuje się przyjście na świat kolejnego pax'a więc na chwilę muszę się uspokoić
:lol: jobi napisał:..... niedosypiasz i niedojadasz, ....Nie dosypiałem i dojadałem. Na sen i zrzut kilogramów będzie czas w domu.
:lol:
:lol:
Marcino,przecież on 10 dni był poza domem a paxy same się nie tworzą
:D
:D Dzięki za relację, kto następny ? Bo czuje jakby mi się ulubiony serial skończył
Tom, fantastyczna relacja. A dlaczego właściwie Toronto cię nie przekonuje? Z powodów rodzinnych jestem w YYZ od czasu do czasu. Na tle innych amerykańskich miast wypada IMHO super.
Relacja rewelacja! I to na zywo - szacun!!! Do tego szczypta dreszczyku i adrenaliny
:) Slinka ciekla na widok sushi! Juz szukam pomyslu na koleja wyprawe
:) Zapraszamy ponownie do Deutschlandii!
Bardzo fajna relacja.A ze naleze do tych szalonych cos czuje, ze cos takiego sobie kiedys safunduje
:-)Samoloty, przesiadki, czlowiek w drodze - jak moze to nie krecic czlowieka
:-)
hej Tomek, bardzo fajna relacja, wielkie dzieki.kurcze nie rozumiem za bardzo twojego podsumowanie, czy moglbys wyjasnic ?ile kosztowaly bilety lotnicze na twoja podróż dookoła swiata?
Teraz dopiero przeczytałem ostatnie kilka dni Twojej relacji.Tomek - świetny opis tej scenki z wymianą eurasków w banku w Japonii! Też to przeżyłem (ale opisać bym tak nie potrafił!).Zwróćcie uwagę na to podawanie oburącz, u nas podaje się "normalnie" jedną ręką. Tak samo biorą i oddają karty płatnicze klienta, trzymając w obu dłoniach, na stojąco i z ukłonem. Jest to wyrazem szacunku dla klienta i jego ciężko zapracowanych pieniędzy.
luuk napisał:Bardzo fajna relacja.)Dzięki!michcioj napisał:hej Tomek, bardzo fajna relacja, wielkie dzieki.Ja rownież dziękujęDMW napisał:Tomek - świetny opis tej scenki z wymianą eurasków w banku w Japonii! Też to przeżyłem (ale opisać bym tak nie potrafił!).Zwróćcie uwagę na to podawanie oburącz, u nas podaje się "normalnie" jedną ręką. Tak samo biorą i oddają karty płatnicze klienta, trzymając w obu dłoniach, na stojąco i z ukłonem. Jest to wyrazem szacunku dla klienta i jego ciężko zapracowanych pieniędzy.Zgadza się, oburącz odbieranie i oddawanie plastiku, gotówki.. spotkałem się z tym pierwszy raz w Polsce, wszyscy klienci z Japonii tak nam podawali wizytówki, również ci już długo rezydujący w Brukseli pracownicy Toyoty.
Super sprawa taki trip. Wszyscy chcieliby choć raz w życiu udać się w taką wyprawę, a Ty masz już drugą za sobą. No i teraz maruderzy nie zarzucą Ci, że oprócz samolotów nic nie widziałeś
;)
@ tom971: czy lot KIX/ITM-HND rezerwowałeś on-line czy na infolinii? Proboje przejśc przez rezerwacje on-line i wciąż mam error.Ile dokładnie zapłaciłeś TAX-ów?Dzięki!
8,94 zł przez infolinię, rezerwowane 2 dni przed lotem.Nie było już biletów-nagród z najbliższych mi wtedy UKB ani ITM więc nie marudząc wziąłem z KIX.
Odpływamy z centrum
Pada deszcz, spacer nie należy do najprzyjemniejszych
Fotki też najlepsze nie wychodzą. Najlepsze zdjęcie poniżej; :evil:
Trafiam na market. Za powerada, jabłko i drożdżówkę cynamonową z polewą kremową coś jak Cinabon plące $4,5.
Pora wracać, wcale nie poużywałem Vancouver, może się jeszcze tam kiedyś pokażę.Dzień 9 ( YVR – YYZ, byle zdążyć na mecz..)
Budzę się o 5. Ważny dzień , bo wieczorem idę w Toronto na mecz NBA. Sprawne wyjście z hostelu, na dworzec mam na nogach 4 minuty. Z Waterfront w jakieś 30 minut znajduję się na lotnisku. Już na godzinę przed odlotem kotłowanina niemiłosierna pod bramką.
Na AC142 o 8:00 postawiony B77W ,który w sumie ma 349miejsc. Boarding zaczyna się o 7:15 czyli 45 minut przed odlotem. Obsługa już wtedy sugeruję że lot jest full i nie wszyscy się zabiorą.. Naprawdę nerwowo robi się tak o 7.50 ostatnie wezwania, brakuje 7 pasażerów. Jest szansa. I Przychodzi mama z 4 dzieci i jedna para, zostaje jedno miejsce – przyznają je pracownikowi AC. Zamykają drzwi, przepisują wszystkich odprawionych z kwitkiem na kolejny lot o 9:30, AC34 ( dla niego YVR to przystanek techniczny z Sydney).. :(
Trochę mi cała sytuacja nie na rękę, tu 8:00, w Toronto 11:00, a jeszcze jakieś 4 będzie trzeba lecieć..
Biegnę do bramki WestJet ,lot WS702 odlatuje o 8:15, to jakieś 400-500 metrów, zziajany tam wpadam , zamknięty, też był full. Radzą że kolejny WestJet leci o 9:15 podają gate – znowu musze się przejść 500 m praktycznie w to samo miejsce co AC. 9:00 już wiadomo że też jest full i nikt się nie zabierze extra. Mówią że przepiszą na kolejny o 10:15. :( W międzyczasie o 9:30 znowu AC podstawia B77W z 349 miejscami- podchodzę sprawdzić.
Znowu nieprzebrane morze ludzi, pozostaje 5 miejsc, wszyscy przychodzą na ostatnie wezwanie. Full. Pani wypowiada jakieś nazwisko podchodzi jakiś starszy pan, ona na głos przy wszystkich pyta czy to on mówi ze jest pilotem, prosi go o legitymacje . W samolocie są jeszcze 2 miejsca – w kokpicie pilotów – dostaję je ten emerytowany pilot z żoną, wchodzą. Obsługa odprawia z kwitkiem dwukrotnie większą liczbę ludzi i przepisuje wszystkich na 10:00, tylko sprawdzam co tam leci; A320.. coś mi się zdaje że nie ma szans, w ogóle olewam ten lot. Nawet nie idę pod bramkę. Kumuacja niezabranych rośnie z lotu na lot.. :cry:
Przed oczami staje mi widmo niemożliwości oglądnięcia Gortata na żywo jeśli tak dalej pójdzie. Idę znowu 500 metrów na WestJeta WS706, zaczynają boarding i całe przemówienie, Fully booked. Czuje że jestem w coraz większej d. Wpuszczają strefami, od końca.
Na 15 minut przed odlotem wołają po nazwiskach 2 osoby, nie zgłosiły się 2 osoby do odprawy – dostaję miejsce jednej z nich. Dobijam LF do 100%. Jadę ;) Planowy przylot o 17:35. Mecz o 19, zdążę! A jeśli się spóźnię to nieznacznie. :D :D :D
Mój WestJet
Szefowa pokładu
Własny monitor , z TV na zywo
Vancouver
Miejsce 10F, na skrzydle, cały czas od południowej strony
Katering jest płatny, darmowe soft drinki, wybieram Ginger Ale. Przejścia z napojami są dwa.
Przedmieścia Toronto
Nasza trasa
Ścisłe centrum Toronto
17:35 siadamy w Toronto, szybko biegnę do wyjścia.
17:45 wskakuje do busa 192 – rakieta.
18:15 zbiegam schodami na Kipling do kolejki, czekam 10 sekund, bzzzzzz drzwi się zamykają jadę 8-)
Szybka przesiadka na St. George i wysiadam na Osgoode. Biegiem na ulice Widmer gdzie mam hostel tej samej sieci co Vancouver – Canadian. Biorę klucz. Rzucam plecak na łóżko, myję zęby.
Jest 19:05. Prawie biegnę przez miasto do Air Canada Centre.Dzień 9 (NBA; Washington Wizards vs. Toronto Raptors)
Dochodzę do hali Air Canada Centre – już od hostelu widać światła z hali
Wchodzę główny wejściem, jest ok 19:20 , słyszę hymn USA, czyli jeszcze się nie zaczęło ;) Przechadzają się ochroniarze wzdłuż kilkunastometrowych kolejek i mówią , że wejścia boczne bez kolejek dostępne są od 15 lat. Widocznie wszyscy chcą wejść wejściem głównym.
Znajduję swoje miejsce w sektorze 102 tzw. endzone, czyli za linią końcową z tyłu kosza. Na siedzeniu znajduję gifta – koszulkę okolicznościową. 8-)
Raptosi obchodzą 20 rocznicę rozpoczęcia gier w rozgrywkach NBA. Z tej okazji odbędzie się 7 specjalnych meczy, z prezentami dla kibiców, honorowaniem zasłużonych graczy, w czasie przerw materiały wspominkowe itp.. Ten dzisiejszy jest pierwszym z tej serii.
Perspektywa mojego miejsca
Trwa rozgrzewka
Narada z trenerem
Wołają do prezentacji pierwszych piątek
Prezentacja pierwszej piątki Wizards bez muzyki, trochę gwizdów, na Gortata cisza. Chyba go lubią. Później jakieś chłopaki widząc z wyższych sektorów że u mnie wolne miejsca przesiedli się i chwalili koledze , który z nimi nie przyszedł , a zdjęcia robili Marcinowi..
Za to prezentacja piątki Raptors zaczęła się tak: :)
Zaczęło się.. od prowadzenia Raptors 12:2, i cały mecz trzymali 20 pkt różnicę..
Kilka ujęć z gry, robione komórką, bo jest zakaz wnoszenia profesjonalnego sprzętu foto
W czasie przerwy filmy okolicznościowe i brawa dla byłych graczy, tu film o Alvinie Williamsie
Z początkiem drugiej kwarty zdycha mi bateria w komórce.. ale to nieważne, zeszło już ciśnienie po nerwówce w Vancouver, delektuje się prawie 4 godzinami dobrej zabawy na trybunach i gry na wysokim poziomie.. :P :P :PDzień 10/11 (Toronto, YYZ-FRA-KRK)
Nazajutrz staram się wyspać na maksa, staram bo jak na złość zapominam skasować budzika z dnia wczorajszego i tak od 6 przewracam się z boku na bok, ale usnąć ponownie nie potrafię. Czas do 11 – wypisu z hotelu- wykorzystuję na spisanie relacji. W odróżnieniu do ostatniej wizyty w HI Toronto przy 76 Church st. ( pod banderą Hosteling International) jest ciepło w pokoju. Mogę polecić Canadiana Backpackers Inn przy Widmer.
Wychodzę o 11, i kroki kieruję do Subway’a na jakieś pożywne śniadanie :lol: Wybór pada na stopowego steak and cheese’a. Nie robię zdjęć bo estetyka podania urągałaby poprzednio zamieszczonym zdjęciom.. ale 740 kcal piechotą nie chodzi.
Co do samego Toronto , to po raz kolejny mnie nie porywa.
CN Tower
Kawałek Roy Thomson Hall i kościoła św. Andrzeja - prezbiteriański
Po niedługim spacerze transportuję się na Pearson, na odlotach przez głośniki leci muzyczka
Akwarium z gumowymi prostopadłościanami, co chwile wypuszczane są bąbel powietrza aby wprawić w ruch gumowe elementy
Już przy bramce; stoliki restauracyjne, w klimacie bibliotecznym. Nowości względem zeszłej wizyty w marcu dwie:
- przed każdym ogródkiem plansza po EN/FR że do siedzenie w ogródkach kawiarnianych oraz użytkowanie iPadów jest darmowe i nie obliguje do żadnych zakupów
- na każdym stoliku pojawił się terminal płatniczy, zamawiasz na tablecie, płacisz, przynoszą
Widzicie czym się zajmuję.. popijam Ginger Ale.
Podjeżdża B744 , D-ABVZ nazwany: Dolna Saksonia, (lat 14)
Na początek snack ( odtąd zdjęcia z komórki)
Na kolacje do wyboru albo vegepasta albo beef, beef ostre dosyć, sałatka, jabłecznik, buła, gouda, krakersy. Metalowe sztućce – to tak na drodze starań o pierwszą 5 * linie w rankingu skytrax
Panel dotyko w B744 zgoła inny od A343, trzeba dziobać palcem. Oglądam ‘Lucy’ z Johanson i Freemanem, S-F ,k™óry momentami podjeżdzą ‘Taxi’ fdy na końcu wyświetlił się reżyser zrozumiałem dlaczego.. Śpię, na śniadanie muf fin i bulka z dżemem.
We FRA ok 8, szukam kontaktu , najspokojniejsze miejsce znajduje w pobliżu bramki A2, ławka za dużym standem reklamowym, cisza. Mam duuużo czasu. Nadrabiam zaległości w relacji. Zmiana na kontakt przy oknie bramki A15 do Stavanger, kawiarka, kontakt i przygotowanie A320 za oknem.
Do Krakowa standard
Nad Krakowem czapa mgły-smogu, pod kołdrą nic nie widać poza światłami miasta, na wysokości zakopianki z siedzenia 5A widzę jak inny samolot trzyma się nad czapą i w niej znika. Już w linii pasa startowego widzę jeszcze błyskające światło masztu Chorągwica koło Wieliczki ( wysokość 286m). Siadamy względnie daleko na pasie, ciąg wsteczny , zawrotka na pasie i miejsce postojowe między T1 a T2.
W Krakowie autobus stanął pod ogrodzeniem budowlanym, trochę dalej niż zazwyczaj, kierowca ręka pokazuje kierunek na przyloty , przejście tymczasowe – do budynku wchodzi się od zaplecza bagażowni